Mistrzynie Polski od pierwszego gwizdka dominowały na parkiecie i przejęły całkowitą kontrolę na przebiegiem wydarzeń. Nie do zatrzymania dla podopiecznych Elmedina Omanicia, który po dwóch latach wrócił do Krakowa, były Ewelina Kobryn i Jelena Skerović. Środkowa reprezentacji Polski rządziła pod koszami, natomiast rozgrywająca reprezentacji Czarnogóry dziurawiła kosz rywalek rzutami zza linii 6,25. Po 10 minutach meczu Wisła Can Pack prowadziła już 27:12, a popularna Skera miała już na swoim koncie 13 punktów.
Niewiele zmieniło się w drugiej kwarcie meczu, w której przewaga ekipy spod znaku Białej Gwiazdy wzrastała z każdą kolejną minutą meczu. Dobrze do gry wprowadziła się Candice Dupree. Torunianki miały ogromne problemy ze sforsowaniem defensywy gospodyń. Najskuteczniejszą zawodniczką Energi po pierwszej połowie była Jacqueline Moore z dorobkiem zaledwie 6 oczek, a krakowianki prowadziły 46:24.
Po zmianie stron na krakowskim parkiecie działo się już niewiele. Krakowianki spokojnie kontrolowały przebieg wydarzeń i wynik na tablicy świetlnej. Nadal znakomicie grały Kobryn i Dupree, które w strefie podkoszowej nie dały zupełnie pograć swoim rywalkom. W końcowej części tej kwarty przebudziła się Jacqueline Moore, dzięki której Energa w drugiej połowie potrafiła zmniejszyć nieco straty.
Ostatnie 10 minut meczu trener Wojciech Downar-Zapolski wykorzystał już na odpoczynek dla liderek. Swoje szanse dostały Edyta Czerwonka i Aneta Kotnis. Fakt ten wykorzystały rywalki, które ostatnią kwartę meczu wygrały 19:14, a w całym meczu uległy mistrzyniom Polski 64:78.
Bezapelacyjnie najlepszą zawodniczką spotkania była Ewelina Kobryn, która powróciła do gry po kontuzji stopy. Nasza reprezentacyjna środkowa zakończyła mecz z 18 punktami i 15 zbiórkami w swoich statystykach. Równie dobry mecz na swoim koncie zaliczyła Candice Dupree (15 punktów i 9 zbiórek) oraz Jelena Skerović (19 punktów i 6 zbiórek).
Najlepszą zawodniczką wśród pokonanych była amerykańska podkoszowa Jacqueline Moore, która zakończyła mecz z 19 oczkami na swoim koncie. Więcej w toruńskim obozie liczono z pewnością po Monice Krawiec. Była zawodniczka Wisły Can Pack przez 34 minuty spędzone na parkiecie zdołała zdobyć tylko 7 punktów. Nie udał się więc powrót do Krakowa trenerowi Elmedinowi Omaniciowi, który w sezonach 2005/2006 i 2006/2007 sięgał po tytuły mistrzowskie razem z drużyną spod Wawela.
Wisła Can Pack Kraków - Energa Toruń 78:64 (27:12, 19:12, 18:21, 14:19)
Wisła Can Pack: Jelena Skerović 19, Ewelina Kobryn 18, Candice Dupree 15, Marta Fernandez 14, Slobodanka Maksimović 4, Dominique Canty 4, Dorota Gburczyk 4, Aneta Kotnis 0, Edyta Czerwonka 0
Energa: Jacqueline Moore 19, Patrycja Gulak 10, Emilia Tłumak 10, Sheena Moore 8, Monika Krawiec 7, Natalia Waligórska 4, Ilona Jasnowska 2, Marta Żyłczyńska 2, Quianna Chaney 2