Przed spotkaniem w lepszej sytuacji znajdowała się drużyna gości. Znajdowali się oni zdecydowanie wyżej w tabeli oraz mieli lepszy bilans spotkań. Jednak ostatnie spotkania lepiej układały się dla zespołu znad Prosny. Zespół z Kalisza pokonał wyżej notowany team z Dąbrowy Górniczej, natomiast katowiczanie ulegli Zniczowi Pruszków.
Tylko w pierwszej kwarcie wynik oscylować w granicach remisu, bądź na prowadzeniu byli zawodnicy z Górnego Śląska. Nerwowo spotkanie zaczęli kaliscy rozgrywający, którzy w pierwszych akcjach zgubili piłki. Moment dekoncentracji nie trwał długo. Swój koncert rozpoczął Michał Krajewski, który rzutami z dystansu wyprowadził drużynę na prowadzenie. Katowiczanie dobrze grali tylko przez połowę pierwszej odsłony spotkania. Po niej zespół nie był w stanie oddawać celnych rzutów na kosz przeciwników. W tym czasie kaliszanie zdołali wyprowadzać kolejne udane akcje. Swoje punkty zdobyli Przemysław Malona oraz Robert Morkowski. Pierwsze dziesięć minut spotkania zakończył efektowny blok Michała Krajewskiego. W tej części lepsi okazali się gospodarze, którzy ostatecznie wygrali ją 22:14.
Kolejne minuty spotkania nie przebiegały już tak dobrze jak ostatnie chwile pierwszej kwarty. Głównie za sprawą Artura Donigiewicza goście już po trzech minutach zniwelowali straty do zaledwie jednego punktu. Po chwili z przewagi gospodarzy nic już nie zostało. Zdenerwowany poczynaniami swoich podopiecznych trener Marek Białoskórski wprowadził na plac gry młodego Przemysława Poźniaka, który już po chwili odwdzięczył mu się punktami dla swojego zespołu. W drużynie gości poza wcześniej wymienionym Donigiewiczem należy wyróżnić Mariusza Piotrkowskiego, który godnie pomagał swojemu koledze z drużyny. Ostatecznie drugie dziesięć minut bardziej udane było dla katowiczan, jednak przewaga wypracowana w poprzedniej części pozwalała gospodarzom schodzić na przerwę przy prowadzeniu 41:37.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków AZS z Kalisza. Swoją rzutową passę kontynuował Michał Krajewski. Punkty dołożył Przemysław Malona, który dobrze wykańczał podkoszowe akcje. Gospodarze grali mądrze i konsekwentnie, spokojnie powiększając swoją przewagę. Wszystko szło dobrze aż do połowy kwarty. Wtedy to kaliszan dopadł kryzys, kiedy przewinienie techniczne otrzymał Sławomir Buczyniak, a Artur Donigiewicz zmniejszył straty do pięciu punktów. Zastój nie trwał długo i już po chwili kibice mogli się cieszyć z kolejnych zdobywanych punktów przez swoich ulubieńców. Po kolejnych trafieniach Poźniaka, Krajewskiego i Łukasza Olejnika, drużyna z najstarszego miasta w Polsce mogła cieszyć się z prowadzenia 69:57.
Przed ostatnimi minutami spotkania kibice zgromadzeni w hali Arena nie wyobrażali sobie innego scenariusza, jak wygrana miejscowej drużyny. Kwarta zaczęła się od ósmej "trójki" w całym spotkaniu Michała Krajewskiego. Kaliski rozgrywający na parkiecie spędził całe czterdzieści minut i zdołał zdobyć aż trzydzieści cztery punkty! Ostatnia kwarta również należała do niego. Zdobył jedenaście z trzynastu punktów AZS Kalisz. To on wykorzystał wszystkie sześć rzutów osobistych dla swojego zespołu w momencie, gdy katowiczanie zaczęli dochodzić kaliszan. Po końcowym gwizdku, to jednak miejscowi, mogli się cieszyć z odniesionego zwycięstwa różnicą sześciu punktów, 82:76.
Wygrana pozwoliła drużynie z miasta nad Prosną wskoczyć na 12. pozycję w ligowej stawce. Goście z Katowic nadal muszą zadowolić się jedenastą lokatą. Tym meczem obie ekipy zakończyły pierwszą rundę sezonu zasadniczego rozgrywek. Również obie czekają teraz ważne mecze przed własną publicznością. W Kaliszu zmierzą się AZS ze Stalą Stalowa Wola, a w Katowicach pojedynek z miejscowymi stoczą Żubry z Białegostoku.
AZS PWSZ OSRiR Kalisz – AZS AWF Katowice 82:76 (22:14, 19:23, 28:20, 13:19)
AZS Kalisz: Krajewski 34, Olejnik 15, Malona 12, Poźniak 10, Kalinowski 6, Buczyniak 3, Morkowski 2
AZS Katowice: Donigiewicz 29, Piotrkowski 25, Hałas 9, Celiński 6, Środa 5, Grzywocz 2, Wosz 0, Szybowicz 0, Zając 0