Milija Bogicević: LaMarshall Corbett jest naszym liderem

Polski Cukier Toruń ma już na swoim koncie pięć wygranych z rzędu i pnie się w górę ligowej tabeli. Twarde Pierniki będą jeszcze silniejsze, gdy dobrą formę złapie ich lider - LaMarshall Corbett.

Łukasz Łukaszewski
Łukasz Łukaszewski
Aktualny rok kalendarzowy z pewnością należy do Polskiego Cukru Toruń. Twarde Pierniki od początku stycznia wygrały aż 7 spotkań i zanotowały tylko dwie porażki. Więcej punktów w tym okresie zdobył jedynie Stelmet Zielona Góra. Lepsze wyniki od razu przełożyły się na frekwencję. Podczas ostatniego spotkania na trybunach hali widowiskowo-sportowej w Toruniu zasiadło około 3500 osób - To była najlepsza atmosfera od momentu, gdy pracuje w toruńskim klubie. Dlatego dziękuję bardzo kibicom za wsparcie. W samej końcówce to właśnie od nich dostaliśmy siłę i wygraliśmy spotkanie. To był twardy pojedynek - powiedział trener Milija Bogicević.
W trakcie ostatniego spotkania Twarde Pierniki praktycznie od samego początku prowadziły z WKS Śląsk Wrocław. Dzięki kilku akcjom w końcówce torunianie prawie dali się dogonić, ale w ostatniej minucie nie dali sobie wyrwać zwycięstwa z rąk. - Obydwie ekipy mają spory potencjał. Drużyna z Wrocławia ma dużo szerszą rotacje. W pewnym momencie mieliśmy problemy, trener Emil Rajkovic ma sporo opcji na pozycjach podkoszowych.  Moim zdaniem tylko Denis Ikovlev i Łukasz Wiśniewski zagrali w tym meczu na swoim poziomie. Świetnie spisywaliśmy się w obronie. W końcówce popełniliśmy kilka błędów i przez to było nerwowo. Daliśmy z siebie wszystkie siły, dlatego zespół pod koniec był bardzo zmęczony. To już piąte takie spotkanie z rzędu - zauważył szkoleniowiec ekipy z grodu Kopernika.

Zwycięstwo nad ekipą z Dolnego Śląska było jednym z nielicznych odniesionych przez Twarde Pierniki w starciu z wyżej notowanym rywalem. Czy był to mecz wyjątkowy dla torunian? - Nie patrzę tak mocno na rywali. Dwa punkty to dwa punkty. W Dąbrowie Górniczej także wygraliśmy bardzo trudny mecz. Fizycznie zmęczyliśmy się tak samo. Wtedy mieliśmy tylko większą przewagę, to jedyna różnica. Każde zwycięstwo buduje wiarę i duch zespołu. Dzięki temu jest jeszcze lepsza atmosfera i zawodnicy chcą pracować razem - stwierdził serbski trener.

Polski Cukier Toruń wygrał pięć ostatnich spotkań grając bez swojego rezerwowego rozgrywającego Marcina Nowakowskiego. Zdolny do gry nie jest także Marcin Sroka. To zawęża rotacje ekipy z grodu Kopernika. Niewykluczone, że obydwaj będą już gotowi do gry w najbliższy weekend, gdy Twarde Pierniki na wyjeździe zmierzą się z AZS Koszalin. - Miałem jednego prezesa, który zawsze mi powtarzał: Szkoda, ale z problemami trzeba sobie radzić. Ty jesteś od tego, aby te problemy rozwiązywać. Dopóki Marcin Nowakowski jest kontuzjowany to musimy sobie radzić bez niego. Jego stan zdrowia poprawił się i trenował w ostatnim tygodniu. Jednak wystawienie gracza w takim spotkaniu po przerwie byłoby ryzykowne. 

Jednak fani z Torunia mają także powody do zmartwień. Dotychczasowy lider ekipy LaMarshall Corbett ma problemy ze skutecznością. W ostatnim pojedynku trafił jedynie trzy razy na czternaście oddanych prób. - Oddał kilka rzutów i nie złapał rytmu rzutowego. Stracił wtedy pewność siebie. Spudłował otwarte próby, które normalnie trafia i przez to miał potem problemy. To jest lider naszej ekipy, zanotował on dopiero drugi słabszy mecz. LaMarshall Corbett wróci do formy, nie mam obaw - zakończył Milija Bogicević.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×