PGE Turów chce wrócić na swoje miejsce. MKS - postraszyć mistrza raz jeszcze
W pierwszym spotkaniu obu zespołów niewiele brakowało, a doszłoby do wielkiej sensacji. MKS Dąbrowa Górnicza przegrał z PGE Turowem Zgorzelec tylko sześcioma punktami. Jak będzie w sobotę?
Mając w pamięci fakt, jak wiele sił musieli mistrzowie Polski włożyć w pierwszy pojedynek z beniaminkiem, trudno przypuszczać by nie docenili rywala w sobotę. Tym bardziej, że po kilku wpadkach w lidze oraz odpadnięciu z Pucharu Europy, PGE Turów wygrał w Lublinie z Wikaną Startem i do kolejnego meczu o punkty przygotowywał się w dobrych nastrojach.
Tym samym, zgorzelczanie są zdecydowanym faworytem konfrontacji z MKS, ale dąbrowianie z pewnością będą chcieli pokazać, że mogą zawiesić poprzeczkę mistrzowi równie wysoko po raz drugi. Pomóc w tym ma będący ostatnio w fantastycznej formie Myles McKay. Niski skrzydłowy ze Stanów Zjednoczonych zaaplikował kilka dni temu 35 punktów Polpharmie Starogard Gdański; w połowie lutego rzucił natomiast 40 oczek Polfarmexowi Kutno, a ogółem jego średnia z lutego i marca to 27,2 punktu!W Dąbrowie Górniczej akcenty rozłożone są inaczej: co prawda każdy z Amerykanów (poza McKay'em i Brownem również Dalton Pepper i David Weaver) zdobywa przynajmniej 10 punktów dla swojego zespołu (lider McKay - 18,9), ale żaden z Polaków nie przekracza bariery siedmiu oczek, tak charakterystycznej dla PGE Turowa. Gdy oba zespoły pojawią się w sobotę na parkiecie, dysproporcja ta może być kluczowa.
Mecz PGE Turów Zgorzelec - MKS Dąbrowa Górnicza odbędzie się w sobotę, 21 marca br., o godz. 18.