Trefl Sopot ośmieszył Jezioro w Tarnobrzegu

To była prawdziwa demolka w Tarnobrzegu. Koszykarze Trefla Sopot nie dali żadnych szans ekipie Jeziora wygrywając niedzielny pojedynek różnicą aż 39 punktów.

25 strat, skuteczność na poziomie 33 procent (a po trzech kwartach 25 proc.) - mając takie statystyki w meczu wygrać go po prostu nie można. Tarnobrzeżanie wypadli przed własną publicznością katastrofalnie. A koszykarze Trefla bezlitośnie to wykorzystali, co w tym sezonie nie zdarzało im się zbyt często.

Trefl wreszcie zagrał na miarę oczekiwań. Choć tarnobrzeżanie do koszykarskiej elity w Polsce się nie zaliczają, to jednak rywalom należą się za ten pojedynek duże słowa uznania. Sopocianie grali uważnie w defensywie, skutecznie w ataku, dobrze dzielili się piłką, uniknęli poważnych błędów i przestojów w grze. Mówiąc krótko - upokorzyli rywala i to na jego terenie.
[ad=rectangle]
Pierwsze minuty tego spotkania nie wskazywały jednak na to, że goście aż tak zdominują rywala. Obie drużyny wymieniały się ciosami i mniej więcej do połowy kwarty toczyły wyrównany bój. Chwilę potem sopocianie odskoczyli co prawda na kilka "oczek", ale w tym fragmencie gry ich przewaga nie była jeszcze aż tak wyraźna.

Gra tarnobrzeżan całkowicie posypała się dopiero w drugiej kwarcie. Gospodarze popełniali błąd za błędem, ale co dla nich było gorsze - Trefl niemal każdy z nich zamieniał na punkty. Sopocianie w tym spotkaniu zdobyli aż 31 "oczek" po stratach rywali i to był jeden z głównych czynników, który ustawił losy niedzielnej potyczki w Tarnobrzegu.

Gospodarze w żaden sposób nie potrafili poukładać gry. Dopiero w ostatniej odsłonie, kiedy zwycięzcą był już znany, a finalna kwarta okazała się w zasadzie formalnością, tarnobrzeżanie nieco podreperowali statystyki. Nie zmienia to jednak faktu, że przez 20 minut tej batalii byli wręcz ośmieszani przez dobrze dysponowanego rywala.

Sopocianie w tym meczu po prostu robili swoje. Bardzo dobrze dysponowani strzelecko byli Eimantas Bendzius i Tautvydas Lydeka. Nieźle zagrał też krytykowany ostatnio Sarunas Vasiliauskas. Wśród rywali natomiast pochwalić można jedynie Kevina Wysockiego, który wypadł solidnie, choć nie rewelacyjnie. Zawodnik zdobył co prawda 23 punkty, ale na 45-procentowej skuteczności. Nie zmienia to jednak faktu, że w mizernie prezentującym się zespole był najjaśniejszą postacią.

Jezioro Tarnobrzeg - Trefl Sopot 56:95 (16:20, 7:21, 9:30, 24:24)
Jezioro:

Wysocki 23, Miller 8, Patoka 8, Rycerz 7, Williams 4, Morawiec 2, Wall 2, Wojdyr 2, Pandura, Karliński

Trefl: Bendzius 20, Lydeka 18, Vasiliauskas 13, Kemp 11, Michalak 11, Stefański 9, Leończyk 7, Popović 2, Koelner 2, Sikora 2.

Komentarze (16)
avatar
oregano666
24.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gdybyś Ty to johny widział myślę że nie pisałbyś teraz głupot . 
johny28
23.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a co ma tarnobrzeska fizjoterapeutka do zawodnika z Trefla?? opieka medyczna zawodów ma obowiązek wezwać karetkę jesli stwierdzi taką potrzebę a klub z Sopotu ma chyba w sztabie fijoterapeute o Czytaj całość
avatar
oregano666
23.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przegrana w okropnym stylu , bardzo dobrze, że Wiktor Rycerz wykorzystał swoje 3 minuty na parkiecie rzucając 7 punktów
Przykrą sprawą jest to że Leończyk po złapaniu kontuzji leży na parkieci
Czytaj całość
avatar
sokar
23.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe czy Pyszniak na konferencji wspominał Johnsona ? Niestety gra Jeziora tak już będzie wyglądać pewnie do końca sezonu. Wątpię by jeszcze coś wygrali. 
King James 6
22.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz