Grzegorz Grochowski: Nie spoczywamy na laurach

- Ostatnie zwycięstwa na pewno mocno pchnęły nas w górę, ale to nie oznacza, że spoczywamy na laurach - mówi przed meczem z Treflem Sopot playmaker Polfarmexu Kutno, Grzegorz Grochowski.

Kilka dni temu Polfarmex Kutno sprawił niemałą niespodziankę i pokonał w Gdyni faworyzowane Asseco 82:73. Prawdziwą sensacją było jednak zwycięstwo beniaminka nad wiceliderem tabeli, AZS Koszalin (76:70) na początku marca. Zespół Jarosława Krysiewicza jest w ostatnim czasie w naprawdę dobrej formie.
[ad=rectangle]
- Ostatnie zwycięstwa na pewno mocno pchnęły nas w górę, ale to nie oznacza, że spoczywamy na laurach - mówi playmaker Polfarmexu, Grzegorz Grochowski, dodając - Na pewno te dwa zwycięstwa były dla nas bardzo ważne w kontekście awansu do play-off, aczkolwiek wiemy, że przed nami jeszcze kilka, równie ważnych meczów. Mam nadzieję, że utrzymamy tak wysoką formę do końca sezonu.

Choć beniaminkowi nadal zdarzają się wpadki, tak jak u siebie z MKS-em Dąbrowa Górnicza przed miesiącem, to jednak drużyna z Kutna prezentuje się zdecydowanie lepiej, niż np. w styczniu i na początku lutego, gdy przegrała cztery z pięciu ligowych spotkań. Przede wszystkim, da się zauważyć poprawę formy w defensywie.

- Od startu sezonu kładziemy duży nacisk na naszą grę w obronie. Gdy gramy dobrą, twardą i agresywną obronę to łatwiej jest nam w ataku. Czy jednak jest to najlepszy nasz moment w sezonie jeśli chodzi o defensywę, to ciężko mi stwierdzić - komentuje Grochowski.

Pytanie o defensywę nie jest bezzasadne. W sobotę Polfarmex zmierzy się w meczu "o cztery punkty" z Treflem Sopot. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli (odpowiednio: ósme i dziewiąte miejsce) mając identyczny dorobek punktowy (35) oraz bilans (11:13). Przewagą sopocian jest jedynie bezpośrednie starcie, wygrane w Kutnie 69:66.

- Nie wspominamy tamtego meczu w jakiś wyjątkowy sposób. Skupiamy się na tym, co jest teraz. Chcemy wygrać w Sopocie za wszelką ceną i tym samym zrobić duży krok w kierunku play-off - kończy Grochowski.

Źródło artykułu: