Fatalna czwarta kwarta Polfarmexu. Trefl Sopot bliżej play-off

Znakomity mecz zaserwowali kibicom zawodnicy obu drużyn. Trefl dość długo przegrywał, ale kapitalna czwarta kwarta dała gospodarzom wygraną 90:83 i znacznie przybliżyła ich do play-off.

Bez kontuzjowanego Pawła Leończyka musieli sobie radzić w sobotnie popołudnie podopieczni trenera Mariusza Niedbalskiego. Przed starciem oba zespoły miały po tyle samo punktów i było jasne, że zwycięzca zrobi milowy krok w kierunku play-off.

Wobec absencji jednego z liderów Trefla ciężar gry na swoje barki wzięli zawodnicy zagraniczni. To właśnie ich punkty pozwoliły gospodarzom przejąć inicjatywę i być ciągle kilka oczek przed koszykarzami z Kutna. Dopiero pod koniec pierwszej odsłony Patrik Auda dał swojej drużynie pierwsze prowadzenie w meczu - 22:21.

Reprezentant Czech potwierdził wysoką formę i to, że jest jednym z liderów drużyny Polfarmexu. Dość niespodziewanie w szeregach sopocian grę ciągnęli Willie Kemp i Sławomir Sikora, których celne rzuty za trzy dały osłabionym gospodarzom drugi oddech i prowadzenie 39:36. Ostatnie fragmenty przed przerwą należały do graczy trenera Jarosława Krysiewicza, którzy po akcji Grzegorza Grochowskiego schodzili do szatni prowadząc, ale tylko 45:44.

[ad=rectangle]

Im bliżej było do końca spotkania, tym pewniej czuł się beniaminek z Kutna. Po akcji Kwamaina Mitchella goście prowadzili już 64:57 i pewnie szli po swoje. Amerykanina dzielnie wspierał Patrik Auda i mający ostatnio problemy zdrowotne Bartłomiej Wołoszyn. Przed decydującą kwartą Trefl był w trudnej sytuacji, bo miał do odrobienia osiem oczek.

Gospodarze nie zamierzali odpuszczać i za sprawą Eimantasa Bendziusa i Michała Michalaka odrobili część strat. Goście nagle stanęli, zaczęli popełniać proste straty a Trefl poszedł za ciosem i wyszedł na prowadzenie 77:76. Spotkanie i jego dramaturgia pokazała, jak walczy się o play-off. Goście walczyli do ostatniej sekundy, ale przestój kosztował ich bardzo dużo - być może nawet awans do najlepszej ósemki. Ostatecznie Trefl wygrał z Polfarmexem 90:83 i wydaje się, że już zapomniał o kryzysie.

Goście popełnili 15 strat, przy 10 sopocian. Gospodarze zaliczyli też o pięć zbiórek w ataku więcej, co przy tak wyrównanym meczu nie było bez znaczenia i mimo gorszej skuteczności rzutów z gry dało im wygraną.

Trefl Sopot - Polfarmex Kutno 90:83 (27:25, 17:20,15:22,31:16)

Trefl: Sikora 17, Lydeka 15, Bendzius 15, Kemp 15, Michalak 12, Vasilliauskas 7, Popović 5, Koelner 2, Stefański 2, Dzierżak 0.[b]

Polfarmex: [/b]

Mitchell 19, Auda 17, Wołoszyn 17, Johnson 13, Łączyński 6, Malczyk 5, Grochowski 4, Bartosz 2, Jakóbczyk 0.

Komentarze (21)
avatar
nosek7
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety kibicX ma rację,siedziałem z drugiej strony hali i wygladało to ,że Lydeka wpadł na Mitchella i,że nic poważnego się nie stało...ale za to było widać ,,Pracę" tego łysawego sędziego
np
Czytaj całość
kibicX
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
barakuda
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zachowanie Lydeki i części sopockich kibiców po kontuzji Mitchella było poniżej wszelkiej krytyki. To jest poza dyskusją. Kilka decyzji sędziowskich bez żenady stronniczych. Jak już wspomniałem Czytaj całość
avatar
Kibicka27
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szczególnie w momencie, gdy Mitchell leżał zalany krwią, a oni krzyczeli na sędziów Pajace. Dla mnie to był szczyt chamstwa. Każdy może mieć swoje zdanie na ten temat. 
kibicX
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do kibicka27, wybacz ale nie można porównywać sopockich kibiców do tych z Włocławka. Poniosły ich emocje, ale byli ok