Mariusz Niedbalski: Ogarnęliśmy się w samą porę

Trefl Sopot wygrał bardzo ważne spotkanie z Polfarmexem Kutno w 25. kolejce TBL. - Dość późno zrozumieliśmy to, jak mamy grać, aby wygrać - mówi Mariusz Niedbalski.

Niesamowicie wyrównana walka toczona była w sobotnie popołudnie w Hali Stulecia. Ekipy Trefla Sopot i Polfarmexu Kutno stworzyły świetne zawody, które mogły się podobać zgromadzonej publiczności. W trzeciej kwarcie goście zbudowali kilkupunktowe prowadzenie, wpędzając sopocian w duże kłopoty.

- Ten mecz długo nie układał się po naszej myśli. Kompletnie inaczej sobie to planowaliśmy. Dość późno zrozumieliśmy to, jak mamy grać, aby wygrać z Polfarmexem - podkreśla Mariusz Niedbalski, szkoleniowiec Trefla Sopot.

[ad=rectangle]

W tym meczu aż dziewięciu koszykarzy Trefla Sopot zapunktowało. 17 punktów uzbierał Sławomir Sikora, po 15 oczek dołożyli - Willie Kemp, Eimantas Bendzius i Tautvydas Lydeka. - Pomimo braku Leończyka udało się zdobyć 38 punktów spod kosza. To duża wartość dla mnie - dodaje Niedbalski.

Sopocianie odskoczyli Polfarmexowi na jeden punkt przewagi w tabeli, ale w Kutnie wierzą jeszcze w awans do play-offów. - Wszyscy wiemy, jakie znaczenie miał ten mecz. Jednak przez większość meczu nie wszyscy zawodnicy chyba zdawali sobie z tego sprawę. Obrona z naszej strony była dziurawa i było dużo nieporozumień. Ogarnęliśmy się w samą porę. Poprawiliśmy defensywę, trafiliśmy kilka ważnych rzutów - komentuje trener Trefla.

W sopockiej Hali Stulecia podczas spotkania panowała świetna atmosfera na trybunach. Kibice Trefla, jak i Polfarmexu głośno zagrzewali swoich pupili do boju. - Chciałbym podziękować kibicom, którzy w znaczącym stopniu pomogli nam w odniesieniu tego zwycięstwa - mówi Niedbalski.

Źródło artykułu: