Kamil Łączyński: Jeszcze nas nie skreślajcie!

Polfarmex Kutno mimo porażki z Treflem Sopot nadal zachowuje szanse na awans do play-offów. - Jeszcze nas nie skreślajcie! - apeluje Kamil Łączyński.

Zespół Polfarmexu Kutno dzielnie walczył z Treflem Sopot, ale ostatecznie musiał uznać wyższość rywali. W trzeciej kwarcie goście zbudowali kilkupunktowe prowadzenie, wpędzając sopocian w duże kłopoty. Polfarmex prowadził już 67:59, ale wówczas coś zacięło się w grze beniaminka z Kutna...

[ad=rectangle]

- Nie ma co ukrywać, że mieliśmy już zwycięstwo w swoich rękach, ale niestety cała czwarta kwarta nie ułożyła się po naszej myśli. Straciliśmy 31 punktów w tej części gry, co jest wynikiem nie do przyjęcia. Myślę, że popełniliśmy wiele prostych błędów. Szwankowała nasza komunikacja. Trefl naprawdę nie zrobił nic nadzwyczajnego - podkreśla Kamil Łączyński.

- Trener nam to w szatni po meczu powiedział, że ani my, ani Trefl, nie graliśmy dobrej obrony. Wygrał ten, który dał z siebie odrobinkę więcej w tej defensywie. Trefl wykrzesał nieco więcej energii i dlatego zwyciężył - dodaje gracz, który wrócił do gry po kontuzji. Polski rozgrywający urazu nabawił się w starciu z AZS Koszalin i musiał opuścić spotkanie z Asseco Gdynia. Z Treflem Sopot zagrał 11 minut. W tym czasie zdobył sześć punktów, miał trzy asysty i cztery straty. Czemu gracz spędził na parkiecie tak mało czasu?

Kamil Łączyński: Wszystko jest otwarte
Kamil Łączyński: Wszystko jest otwarte

- To była decyzja trenera. Widać było, że ja za bardzo pewnie się nie czuję na boisku. Gdzieś ta piłka mnie nie słuchała, tak jak zwykle. Dobrze grali Mitchell i Grochowski i nie było potrzeby, by mnie uruchamiać na więcej minut. Przez ostatnie dwa tygodnie nie miałem za dużo do czynienia z piłką i to było widać - zaznacza Łączyński.

Sopocianie odskoczyli Polfarmexowi na jeden punkt przewagi w tabeli, ale w Kutnie wierzą jeszcze w awans do play-offów. Beniaminka czekają jednak w najbliższym czasie trudne spotkania - u siebie ze Stelmetem Zielona Góra i na wyjeździe z Energą Czarnymi Słupsk.

- Na pewno łatwo nie będzie, ale wszystko jest jeszcze możliwe. W tym roku liga jest strasznie nieprzewidywalna. To chociażby pokazał mecz w Koszalinie, gdzie naszpikowany gwiazdami AZS przegrał z Polpharmą Starogard Gdański. Jest jeszcze pięć meczów do rozegrania. Wiadomo, że nasza sytuacja po meczu z Treflem nie jest łatwa, ale ja bym nas jeszcze nie skreślał. Nikt nie ma łatwego i lekkiego terminarza. Trefl gra przecież na wyjeździe z Toruniem, a u siebie z Rosą i PGE Turowem. To nie są proste mecze - uważa Łączyński.

Komentarze (20)
avatar
Marcin Tomczak
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miło się Was panowie czyta, ja nie jestem takim znawcą jak Wy, ale napiszę że nasze chłopaki to "walczaki" i będzie dobrze, kibice w nich wierzą, a w kwestii trenera to Andrzej Urlep chyba za n Czytaj całość
avatar
thebigone
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Daleko nie potrzeba szukać bo i na naszym kutnowskim podwórku tacy trenerzy pracowali. Z współczesnych bardzo podoba mi się praca Silvano Poropata (Mitt Czytaj całość
avatar
Kibicka27
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najważniejsze, żeby Oni uwierzyli, że mogą dużo, bo my kibice nie mamy wątpliwości. Do boju Chłopcy!!! 
avatar
thebigone
1.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kamil da sobie radę bo to bardzo inteligentny koszykarz. Te kilka meczy natomiast, które zostały do końca drugiej rundy to będzie prawdziwy sprawdzian dla trenera Krysiewicza. Trener ma do dysp Czytaj całość
avatar
koralino
31.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I słusznie, dopóki piłka w grze dopóty trzeba sprężać siły swe.