Różnicą aż 35 punktów (68:103) AZS Koszalin przegrał w Zgorzelcu z PGE Turowem i była to najwyższa porażka drużyny z Pomorza w historii występów w Tauron Basket Lidze.
[ad=rectangle]
- Parkiet dobitnie pokazał różnicę w dyspozycji naszego zespołu, a PGE Turowa. Nie powstrzymaliśmy przeciwników w tych elementach, w których chcieliśmy. Rywale zdobywali bardzo łatwe punkty spod kosza, czy z szybkiego ataku - mówił po zakończeniu starcia autor 13 punktów dla AZSu, Szymon Szewczyk.
Już do przerwy PGE Turów zdołał rzucić koszalinianom aż 58 punktów, wygrywając różnicą 16 oczek (58:42). Po trzech kwartach przewaga gospodarzy urosła do 19 punktów, zaś po 40 minutach przekroczyła barierę 30. Goście zagrali bardzo słabo w ostatniej odsłonie, w której trafili tylko cztery z 12 rzutów z gry i popełnili trzy straty.
- My ciągle popełnialiśmy błędy i notowaliśmy straty, a oni błyskawicznie odpowiadali i zamieniali je na punkty - stwierdził Szewczyk, dodając - Przegraliśmy to spotkanie całkowicie. Przegraliśmy walkę na tablicach 26:34, dodatkowo mieliśmy tylko 10 asyst, a zgorzelczanie aż 27. Dlatego nie pozostaje nic innego, jak tylko pogratulować Turowowi dobrego meczu i zwycięstwa.
Wiadomo już, że w wyniku porażki pracę stracił trener Igor Milicić, którego zastąpić ma Teo Cizmić. Chorwat na stanowisku szkoleniowca AZSu Koszalin zadebiutuje prawdopodobnie przeciwko Wikanie Start Lublin.
- My nadal walczymy o utrzymanie trzeciej lokaty przed play-off. Piłka nadal jest w grze i cały czas walczymy o to, co założyliśmy sobie przed sezonem - zakończył Szewczyk.