Inowrocławsko-włocławski pojedynek walki (relacja)

Wzmocnione nowymi koszykarzami - Łukaszem Wichniarzem, Dawidem Witosem oraz Tonym Lee, inowrocławskie Sportino, po zaciętym, pełnym walki meczu, nie zdołało pokonać w derby Kujaw Anwilu Włocławek. Dla podopiecznych białoruskiego szkoleniowca Aleksandra Krutikowa, była to już trzecia porażka z rzędu.

Mateusz Stępień
Mateusz Stępień

Obie drużyny sobotnie spotkanie rozpoczęły dość nerwowo, czego skutkiem były niezbyt dokładne podania w prostych - wydawałoby się - sytuacjach, a także niecelne rzuty. Z każdą następną minutą gra wygląda jednak coraz lepiej, a szybko konstruowane akcje, często kończone były efektownie zdobywanymi punktami. Inowrocławska hala od początku nie służyła jednak rzucającemu Anwilu - Andrzejowi Plucie, który w pierwszej połowie, nie trafił żadnego z siedmiu oddanych rzutów z gry. W zespole gości często punktował za to Paul Miller, który pod koszami zmuszony był również toczyć trudne pojedynki z środkowym Sportino - Łukaszem Obrzutem, bardzo aktywnym zwłaszcza w pierwszych dwudziestu minutach na obu tablicach (8 zbiórek). Zarówno koszykarze Sportino, jak i Anwilu wielką wagę przywiązali do obrony. Żadna z drużyn nie pozwoliła swojemu rywalowi na objęcie większego prowadzenia niż jeden, bądź też dwa punkty. Pomimo bardzo mocnego krycia ze strony włocławskich graczy, często na obwodzie obrońcom "urywał" się Eddie Miller. - Graliśmy dzisiaj z niezwykle wymagającym rywalem. Bardzo staraliśmy się odnieść zwycięstwo, jednak Anwil był dzisiaj poza naszym zasięgiem. Szczególnie dobrze zaprezentowaliśmy się w pierwszej i drugiej kwarcie. Później nasza gra nie wyglądała już tak, jak sami byśmy chcieli - powiedział amerykański rzucający.

Po dobrej postawie w pierwszej połowie, na początku trzeciej kwarty inowrocławianie nieco spuścili z tonu. Przestój gospodarzy wykorzystała drużyna Anwilu, która głównie za sprawą Marko Brkicia, szybko wypracowała sobie przewagę w granicach ośmiu punktów: - O porażce zaważyła nasza słaba postawa w trzeciej kwarcie. Na zbyt dużo pozwoliliśmy w niej rywalowi. Sami nie potrafiliśmy już dobrze rozegrać piłki w ataku, jak miało to miejsce chociażby na początku spotkania - ocenił Aleksander Krutikow, szkoleniowiec inowrocławian. Sportino próbowało co prawda nadgonić wynik, jednak na każdy zakończony punktami rzut, niemalże natychmiast odpowiadali włocławianie. - Anwil wykorzystał to, że jesteśmy niedoświadczonym zespołem. Mogliśmy też więcej piłek zebrać z tablic, co niestety nam się nie udało - mówił Łukasz Wichniarz, dla którego potyczka z Anwilem była debiutem w barwach Sportino w tym sezonie.

W czwartej kwarcie Anwil wypracował sobie jeszcze większą przewagę. Na osiem minut do zakończenia, po niesportowym faulu Wichniarza na Stipe Modriciu, dwa osobiste wykorzystał Brkić, a chwilę później celnie za trzy trafił Łukasz Koszarek, dzięki czemu podopieczni Igora Griszczuka prowadzili już 57:43. - Jestem zadowolony tylko ze zwycięstwa. Nasza gra nie wyglądała najlepiej. Popełnialiśmy zbyt dużo prostych błędów. Swoją wartość musimy teraz potwierdzić w kolejnym spotkaniu we własnej hali - wyjawił białoruski szkoleniowiec włocławian. Zespół gości kontrolował już później wydarzenia na parkiecie. Na pięć sekund do końca po "trójce" Millera, strata Sportino wynosiła co prawda tylko cztery punkty, jednak na dalsze działania mające na celu zmniejszenie przewagi Anwilu, nie starczyło już czasu. - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Niezmiernie cieszymy się więc ze zwycięstwa. Dobrze musimy też zagrać w kolejnym spotkaniu we własnej hali z wałbrzyskim Górnikiem, aby radośnie spędzić zbliżające się święta Bożego Narodzenia - powiedział z kolei Bartłomiej Wołoszyn, zawodnik Anwilu.

W ostatecznym rozrachunku inowrocławianie musieli uznać wyższość faworyzowanego Anwilu, który wygrał 67:62. Dla gospodarzy sobotniej potyczki, była to już trzecia ligowa porażka z rzędu.

Sportino Inowrocław - Anwil Włocławek 62:67 (15:13, 15:16, 11:19, 21:19)

Sportino: Eddie Miller 17 (3), Kyle Landry 17, David Gomez 9 (1), Marcus Crenshaw 5 (1), Łukasz Obrzut 4, Michał Świderski 3 (1), Łukasz Żytko 2, Łukasz Witos 2, Łukasz Wichniarz 2, Tony Lee 1, Hubert Wierzbicki 0.

Anwil: Marko Brkić 14 (2), Paul Miller 14, Łukasz Koszarek 12 (1), Stipe Modric 9 (1), Oliver Stević 6, Ian Boylan 6, Andrzej Pluta 4, Bartłomiej Wołoszyn 2, Kamil Michalski 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×