Prezes Astorii dla SportoweFakty.pl: Nie planujemy współpracy z nowym podmiotem

Czy jeszcze w tym sezonie do Bydgoszczy zawita koszykarska Ekstraklasa? Niedawno w miejscowej prasie ukazały się informacje, jakoby nad Brdę miała się przenieść drużyna Atlasa Stali Ostrów. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prezesa II-ligowej Astorii, Jacka Borkowskiego.

- Do mnie żadne informacje na ten temat nie dotarły, a wszystko wiem jedynie z doniesień prasowych. W tej sprawie wypowiedział się prezydent Bydgoszczy, który potwierdził, że dostał taką ofertę - mówi dla SportoweFakty.pl Borkowski. - Już raz Astoria wykupiła dziką kartę na grę w Polskiej Lidze Koszykówki i wiemy jak to się skończyło. Także z ewentualnie nowym podmiotem nie planujemy szerszej współpracy. Poza tym nie wydaje mi się, aby doszło do tych przenosin. Miasto też przecież nie ma tylu środków, aby utrzymać tyle drużyn zawodowych - dodaje.

Czy w tej sytuacja Ratusz nie powinien większymi środkami wesprzeć aktualnego lidera tabeli grupy A II ligi? Wszak już za kilka miesięcy podopieczni Macieja Borkowskiego mogą świętować awans do I ligi, czyli na zaplecze Polskiej Ligi Koszykówki. - Zdajemy sobie sprawę z obecnych realiów. Jesteśmy jedynie klubem II-ligowym, także cieszymy się z każdego wsparcia. Bez pomocy Ratusza trudno byłoby nam utrzymać nasze drużyny młodzieżowe - informuje Borkowski.

Bydgoszczanie przez II-ligowe rozgrywki idą jak burza. Dotychczas czarno-czerwoni z parkietu schodzili pokonani tylko raz, kiedy w stolicy ulegli AZS-owi Warszawa. Zespołowi potrzebne są jednak wzmocnienia, zwłaszcza pod koszem. - Mamy na liście kilku kandydatów, jednak do momentu podpisania kontraktu nie będę podawał żadnych nazwisk. Wszystko oczywiście zależy od środków jakimi będziemy dysponować. Sprawa powinna się wyjaśnić do 10 stycznia - twierdzi Borkowski.

Przed bydgoszczanami teraz kilkanaście dni odpoczynku. Jednak już 3 stycznia graczy Macieja Borkowskiego czeka iście pasjonujący pojedynek z jednym z najgroźniejszych ligowych rywali - RosąSport Radom. - Z Rosą zawsze grało nam się dosyć ciężko, także nie jest to dla nas łatwy rywal. Przed Świętami zawodnicy będą mieli jeszcze trzy treningi, tak aby nie mieli zbyt długiej przerwy przed następnymi spotkaniami - kończy Borkowski.

Źródło artykułu: