Rosa - Jezioro: Znów widowiskowa wygrana?

Starcie bardzo dobrych znajomych zakończy rundę zasadniczą Tauron Basket Ligi w radomskiej hali. Zdecydowanym faworytem spotkania będą gospodarze. Czy uraczą swoich kibiców efektowną grą?

Niewątpliwym faworytem niedzielnego spotkania trzydziestej kolejki będzie Rosa, która zajmuje miejsce w czołówce tabeli Tauron Basket Ligi i gra o jak najlepsze rozstawienie przed fazą play-off. Z kolei Jezioro okupuje ostatnią lokatę i walczy o zachowanie twarzy. 
[ad=rectangle]
Radomianie, czujący się bardzo pewnie w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, ponownie będą mieli więc okazję do zaprezentowania efektownego basketu, tak jak trzy tygodnie temu, przeciwko beniaminkowi ze Szczecina. Wówczas wygrali 122:78 i niewykluczone, iż tym razem zdobędą jeszcze więcej punktów. Może to być rekordowy wieczór pod tym względem.

Co prawda tarnobrzeżanie przystąpią do pojedynku ostatniej serii gier z Danielem Wallem, ale odczuwający skutki złamania żeber zawodnik nie będzie w stanie walczyć z takim zaangażowaniem, do jakiego przyzwyczaił kibiców. - W ostatnim meczu zagram, ale uraz jest sporym utrudnieniem. Ciężko będzie mi walczyć tak, jakbym chciał - przyznaje skrzydłowy. Warto nadmienić, że po powrocie do ekipy z Podkarpacia jest on mentalnym przywódcą drużyny. Notuje średnio 11,7 punktu oraz 6,2 zbiórki. Natomiast w składzie gospodarzy zabraknie, kontuzjowanego od kilkunastu dni, Damiana Jeszke.

Czy w niedzielny wieczór zawodnicy Rosy będą mieli okazję do radości?
Czy w niedzielny wieczór zawodnicy Rosy będą mieli okazję do radości?

Sztab szkoleniowy i zawodnicy Rosy powoli myślą o kolejnej fazie rozgrywek. - Od meczu w Słupsku bardzo spokojnie przygotowujemy się do ostatniego starcia, ale także do pierwszego meczu w play-off - mówi Wojciech Kamiński. - Od sezonu zasadniczego do ćwierćfinałów zostanie raptem kilka dni, więc nie możemy zostawić wszystkiego na ostatnią chwilę, tym bardziej, że nadal nie wiemy, czy zagramy z przewagą własnego parkietu, czy raczej na wyjeździe - podkreśla.

Wciąż nie wiadomo, z którego miejsca radomianie przystąpią do ćwierćfinałów i kto będzie ich rywalem. - Nie ukrywam, że rozglądamy się także po naszych potencjalnych przeciwnikach, aczkolwiek po całym sezonie czujemy się na tyle mocni, że będziemy walczyć z tym, kogo nam przydzielą rozstrzygnięcia ostatniej kolejki - komentuje szkoleniowiec.

- Na pewno nie będziemy kalkulować czy manipulować. Wychodzimy na parkiet zagrać swój basket, zagrać o kolejne zwycięstwo nad Jeziorem, a tylko kątem oka będziemy patrzeć na wyniki pozostałych konfrontacji - kończy "Kamyk".

Rosa Radom - Jezioro Tarnobrzeg / niedziela, 26.04.2015 r. / godz. 20

Komentarze (0)