Do czterech razy sztuka - zapowiedź spotkań Energa Czarni Słupsk - Śląsk Wrocław

Energa Czarni Słupsk osiągnęli w ostatniej kolejce to, czego chcieli, czyli przewagę parkietu w rywalizacji ćwierćfinałowej. W jej ramach już w czwartek podejmą po raz pierwszy Śląsk Wrocław.

- Śląsk to bardzo niewygodny rywal. Mają świetnych zawodników, grają twardo w defensywie, będziemy musieli się sporo namęczyć. W tych play-offach nie ma słabych rywali. Musimy się przygotować na wiele minut trudnego grania, ale mam nadzieję, że wykorzystamy przewagę własnego parkietu - mówi Karol Gruszecki, który jest obok Jerela Blassingame'a liderem słupskiej ekipy. Energa Czarni do tej rywalizacji przystąpią w roli lekkiego faworyta, a wynika to w głównej mierze ze wspomnianej wcześniej przewagi parkietu. [ad=rectangle]
W sezonie zasadniczym drużyny mierzyły się ze sobą dwukrotnie. W Słupsku wrocławianie wygrali 67:63, a we Wrocławiu lepsze były Czarne Pantery, które zwyciężyły 74:69. Obydwa mecze były niesamowicie zacięte i tak też powinna wyglądać cała rywalizacji ćwierćfinałowa. Drużyna ze Słupska w minionych trzech sezonach odpadała za każdym razem na tym etapie rozgrywek, będąc dwukrotnie eliminowana przez Stelmet Zielona Góra oraz w ubiegłym sezonie przez Trefl Sopot. Każda z tych serii kończyła się decydującym, piątym spotkaniem. Tym razem w Słupsku wierzą, że będzie inaczej. Dla Śląska zaś będzie to szansa na awans do pierwszej czwórki po raz pierwszy od 2008 roku.

- Czwarte miejsce jest sukcesem tej drużyny, tym bardziej, że ma się przewagę własnego parkietu w pierwszej fazie play-off. Za drużyną stoi wspaniała publiczność, która na pewno pomoże w trudnych momentach. Co roku staramy się przejść ćwierćfinał. W tym roku wierzymy, że te działania będą skuteczne - mówi generalny menedżer Energi Czarnych, Marcin Sałata.

Potyczka słupsko-wrocławska zapowiada się również bardzo ciekawie ze względu na kilku zawodników. W tym sezonie do grodu nad Słupią powrócił Mantas Cesnauskis, który sezon rozpoczynał właśnie w Śląsku, a jego rozstanie z tym klubem nie przebiegło w najlepszej atmosferze. Do Hali Gryfia powrócą także byli gracze Czarnych Panter. Roderick Trice, który przez ostatnie dwa sezony był główną siłą napędową ekipy z Pomorza oraz Robert Tomaszek staną tym razem po przeciwnej stronie barykady i zrobią wszystko, żeby to Śląsk zameldował się w strefie medalowej.

Energa Czarni Słupsk - Śląsk Wrocław 30.04 godz. 19.00 i 2.05 godz. 19.00

Źródło artykułu: