Walter Jeklin: Stelmet zmierza dość stabilną i właściwą drogą

Zawodnicy mają zaufanie do Stelmetu, choć czasem muszą nieco dłużej poczekać na wypłatę. Końcowa gwarancja wynagrodzenia jest jednak dla koszykarzy bardzo ważnym aspektem.

Dawid Borek
Dawid Borek
Właściciel zielonogórskiego klubu nie ukrywał, że w pewnych okresach w Stelmecie brakuje ciągłości finansowej. Koniec końców na konta zawodników wpływają jednak pieniądze. Najlepszym przykładem zaufania koszykarza do ekipy z Winnego Grodu jest Łukasz Koszarek, który przedłużył swój kontrakt o kolejne trzy sezony. - Porozumieliśmy się po bardzo długich rozmowach. W końcu udało nam się wyłonić stabilny plan, pozytywny dla Zielonej Góry, nie tylko pod kątem sportowym, ale też szerszym. Wydaje mi się, że decyzja, którą podjął Koszarek, to tylko potwierdzenie, że w Zielonej Górze jest taka sytuacja, że warto w nią inwestować. Sam wiem, że Łukasz miał możliwości, by wyjechać za granicę, natomiast po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw zawodnik zadecydował, że zostanie u nas na dłużej - skomentował Walter Jeklin.
Reprezentantem Polski zainteresowanie wyrażały kluby zagraniczne, które w wielu przypadkach dysponują większym budżetem niż Stelmet. Koszarka przekonała jednak gwarancja finansowa w zielonogórskim klubie. - Łukasz już spróbował, ja zresztą też - trudno znaleźć odpowiednie otoczenie, w którym wszystkie elementy się zgrywają. Jeśli patrzy się na poszczególne elementy, to może znajdzie się jeden, który jest pod znakiem zapytania. Jeśli jednak spojrzy się całościowo, to jest sens. Klub zmierza dość stabilną i właściwą drogą. To przekonało Koszarka. Być może w innym kraju dostałby większe pieniądze. Podczas rozmów dało się wyczuć, że to był klucz: współpraca ze sztabem trenerskim, organizacja, całe otoczenie, kibice, hala, warunki pracy - to wszystko ma bardzo wysoki poziom - dodał generalny menedżer Stelmetu Zielona Góra.


Janusz Jasiński: Ciągłość w kodzie genetycznym klubu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×