- Ogromne gratulacje dla wszystkich moich zawodników oraz całego klubu. Jestem w Zgorzelcu trzeci rok i będzie to w naszym wykonaniu trzeci finał. Mam nadzieję, że zagramy w nim tak dobrze jak przed rokiem i wywalczymy kolejny tytuł mistrzowski - mówił zaraz po spotkaniu trener PGE Turowa Miodrag Rajković.
[ad=rectangle]
- Nie jestem zaskoczony tym, jak Energa Czarni przystąpili do tego meczu. Wiedziałem, że po ostatnim niezbyt udanym spotkaniu, tym razem wyjdą z wielką energią oraz zaangażowaniem. Według mnie gospodarze rozegrali przeciwko nam naprawdę udaną serię - kontynuował swoją wypowiedź serbski szkoleniowiec.
Energa Czarni Słupsk mimo, że przegrali byli po zakończeniu czwartego spotkania bardzo mocno komplementowani przez opiekuna zgorzelczan. Jego zdaniem, jeżeli kadra zespołu nie ulegnie zbyt wielkim przemeblowaniom, ten zespół w przyszłości będzie stać na jeszcze więcej, aniżeli półfinał mistrzostw Polski. - Jeżeli Energa Czarni w przyszłości pozostanie w tym samym lub zbliżonym składzie to patrząc na ich możliwości, mogą jeszcze więcej zdziałać, niż to, co zrobili w tym sezonie. Głęboko w to wierzę - zakończył Rajković.
Zespół PGE Turowa Zgorzelec w wielkim finale zmierzy się ze swoim odwiecznym rywalem - Stelmetem Zielona Góra. Obydwie drużyny zmierzyły się już w dwóch poprzednich finałach. Najpierw tryumfowali zielonogórzanie, a w ostatnim roku mistrzostwo zdobył Turów.