Marcin Salamonik: Nie wiem jeszcze gdzie zagram
Miasto Szkła Krosno zakończyło sezon na trzecim miejscu. Jednym z liderów drużyny z Podkarpacia był niewątpliwie Marcin Salamonik.
Po dwóch pierwszych półfinałowych meczach wydawało się, iż Miasto Szkła musi zagrać w finale I ligi. Ostatecznie po pięciu spotkaniach lepsza okazała się ekipa z Łańcuta. Przypomnijmy, iż kilka lat temu "Sali" był w odwrotnym położeniu. W barwach ŁKS-u Łódź potrafił w finale I ligi odrobić stratę i awansować do TBL.
- Takie momenty bolą najbardziej gdy widzi się jak przeciwnik wychodzi zwycięsko praktycznie z beznadziejnej sytuacji. Niestety po dwóch razach gdy byłem w drużynach zwycięskich, teraz przyszła kolej na tą drugą stronę. Mam nadzieje, że już więcej coś takiego mi się nie przytrafi - przyznaje podkoszowy.Mimo braku awansu do finału, indywidualnie dla Marcina Salamonika był to dobry sezon. W wielu spotkaniach podkoszowy był wiodącą postacią swojego zespołu. - Wydaje mi się, że sezon miałem dobry. Wiadomo, że każdemu zdarzają się słabsze mecze i ja również je miałem. Patrząc jednak przez pryzmat całego sezonu to jestem zadowolony. Starałem się dać drużynie jak najwięcej - tłumaczy popularny "Sali".
Karuzela transferowa z tygodnia na tydzień rozkręca się coraz mocniej. Gdzie w nowych rozgrywkach zagra Marcin Salamonik? - Jeszcze nie wiem gdzie zagram w przyszłym sezonie. Jestem już po rozmowach z prezesami z Krosna ale żadne decyzje nie zostały podjęte. Czekam spokojnie na rozwój sytuacji - kończy zawodnik.
Mieliśmy dobry sezon - rozmowa z Adamem Parzychem, zawodnikiem Miasta Szkła Krosno