Asseco Prokom wygrywa minimalnie z Anwilem (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarze Asseco Prokom Sopot wygrali z Anwilem Włocławek 68:65. Spotkanie obfitowało w wiele zwrotów akcji. Na tablicy wyników praktycznie cały czas widniał remis i licznie zebrana publiczność niebyła pewna, która drużyna odniesie ostatecznie zwycięstwo.

Zespół Prokomu, dzięki walce do ostatnich sekund minimalnie pokonał drużynę gości, która postawiła twarde warunki gry. Decydujące o losach spotkania były straty (11:15 na korzyść Asseco), gdyż zawodnicy bardzo łatwo zdobywali punkty po kontratakach.

Bardzo dobry mecz rozegrał David Logan, który uzyskał 20 punktów i miał 2 zbiórki, jego wysoka forma pozwoliła Mistrzom Polski wygrać to spotkanie. Na pochwałę zasługuje także występ Przemysława Zamojskiego oraz Filipa Dylewicza. Obaj pociągnęli swój zespół w decydujących momentach meczu.

Sopocka drużyna rozpoczęła to spotkanie bardzo nerwowo, po pięciu minutach przegrywała 5:11. Trener Tomas Pacesas dał szansę Adamowi Hrycaniukowi oraz Przemysławowi Zamojskiemu, którzy odmienili obraz gry. Grając dwójkowe akcje zniwelowali stratę do czterech punktów. Mistrzowie Polski przegrywali po pierwszej kwarcie 14:18.

Na początku drugiej odsłony spotkania Asseco Prokom za sprawą Filipa Dylewicza, który zdobył pięć kolejnych punktów, wyszedł po raz pierwszy w tym meczu na prowadzenie. Ważnym dla losów tej kwarty był popełniony 3 faul Davida Logana, w trzeciej minucie gry. Trener Sopocian, zdecydował się wpuścić Alekseja Nesovica, co wywołało niestety chaos w szeregach gospodarzy. Na minutę przez końcem kwarty, mieliśmy popis Przemysława Zamojskiego, który efektownym wejściem pod kosz, zagrał akcję 2+1. Młody Zamojski jest ulubieńcem sopockiej hali, przez co, to zagranie wywołało ogromny podziw wśród kibiców drużyny miejscowej. Pierwszą połowę kończy rzutem za trzy, równo z syreną Filip Dylewicz, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie 36:29.

Początek drugiej połowy należał do gospodarzy, którzy popisywali się akcjami rodem z NBA. Najpierw w 35. minucie gry Daniel Ewing zagrał alley-opp z Ronnie Burrell’em, a chwilę później Zamojski chcą pokazać, że "Polak też potrafi", z obrotu włożył piłkę do kosza. – Jestem dumny, że mam takiego zawodnika w swoim zespole – powiedział trener Tomas Pacesas po meczu. Końcówka kwarty należała do Anwilu, który dzięki rzutom Andrzeja Pluty doprowadził do wyniku 50:45 dla Asseco. Wynik spotkania był dalej sprawą otwartą.

Na początku czwartej kwarty byliśmy świadkami wymiany rzutów za trzy punkty. Najpierw Łukasz Koszarek – Nesović – Ian Boylan - Koszarek przez co na prowadzenie wyszli goście (53:56) na 6 minut przed końcem spotkania. Gospodarze za wszelką cenę próbowali odrobić stratę. Udało im się to dopiero na 90 sekund przed końcem kwarty po trójce Davida Logana (66:65). Amerykanin dopełnił swojego dzieła chwilę później, kiedy mijając Plutę wsadził piłkę do kosza. Mistrzowie Polski odskoczyli na trzy punkty. Spotkanie zakończyło się przy ogłuszającym dopingu zagorzałych sympatyków Asseco Prokom Sopot wynikiem 68:65.

Asseco Prokom Sopot - Anwil Włocławek 68:65 (14:18, 22:11, 14:16, 18:20)

Asseco Prokom Sopot: David Logan 20, Filip Dylewicz 12, Daniel Ewing 11, Przemysław Zamojski 8, Ronald Burrell 6, Aleksiej Nesović 5, Adam Hrycaniuk 4, Patrick Burke 2, Aniekan Archibong 0, Piotr Szczotka 0.

Anwil Włocławek: Łukasz Koszarek 15, Ian Boylan 12, Stipe Modrić 12, Andrzej Pluta 11, Oliver Stević 7, Bartłomiej Wołoszyn 4, Paul Miller 4, Kamil Michalski 0.

Zobacz aktualną tabelę PLK

Źródło artykułu: