King Wilki Morskie Szczecin o debiutanckim sezonie w Tauron Basket Lidze chcą jak najszybciej zapomnieć. Beniaminek Tauron Basket Ligi zdołał wygrać zaledwie dziewięć spotkań, ponosząc 21 porażek. Zespół z Pomorza Zachodniego zajął ostatecznie dopiero 13. miejsce w tabeli i ten wynik nikogo w klubie nie usatysfakcjonował.
[ad=rectangle]
- 13. miejsce w tabeli nikogo nie satysfakcjonuje. Oczekiwania wobec całej drużyny były znacznie większe, ale niestety nie udało się zrealizować postawionych wcześniej założeń. Można powiedzieć - "pierwsze śliwki robaczywki" - mówi nam Paweł Kikowski, który był jednym z podstawowych zawodników w poprzednim sezonie. Polski rzucający przeciętnie notował 13 punktów na mecz.
- Statystyki są nie najgorsze, skuteczności przyzwoite. Po kiepskim starcie rozgrywek z biegiem czasu wskoczyłem na całkiem dobry równy poziom. Także indywidualnie nie jest źle, ale patrząc przez pryzmat ogólny, czyli osiągnięcia drużyny i moje własne, to trudno być z siebie zadowolonym - zaznacza gracz.
Słaba gra powodowała, że działacze Wilków w uzgodnieniu ze sztabem szkoleniowym dokonywali roszad w składzie. W ciągu całego sezonu zasadniczego przewinęło się ponad 20 zawodników w zespole, a władze Wilków wydały ponad 200 tysięcy na licencje.
- Działaczom klubu bardzo zależało aby zrobić dobry wynik w minionym sezonie i to skutkowało ciągłymi zmianami. Z drugiej strony mieliśmy dużo problemów ze zdrowiem zawodników i to była kolejna przyczyna rotacji kadrowych. Ogólnie zabrakło stabilizacji która jest bardzo ważna do osiągnięcia sukcesu - podkreśla Kikowski, który zostaje na kolejny sezon w Szczecinie.
- W tamtym roku podpisałem kontakt na dwa lata więc wszystko wskazuje na to że kolejny rok spędzę w Szczecinie i będę Wilkiem Morskim - komentuje zawodnik.
Działacze na kolejny sezon cierpliwie budują skład. Trenerem zespołu będzie Marek Łukomski, który dobiera sobie zawodników. Podpisano już Pawła Leończyka, Marcina Nowakowskiego i Jakuba Garbacza. Na dniach mają dojść kolejni gracze.
- Prezes za cel obrał awans do play-off. Ja mam dość przegrywania. Gra w dole tabeli to nie dla mnie. Zrobię wszystko, żeby moja drużyna wygrywała. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w sezonie, ale jestem optymistycznie nastawiony - zauważa Paweł Kikowski.