W ostatnim ligowym pojedynku z Żubrami Białystok wygranym przez Stal 69:68 zagrał Michał Wołoszyn. Nie wyszedł jednak na to spotkanie w pierwszej piątce z powodu urazu. - W potyczce z Żubrami zagrałem na własną odpowiedzialność z kontuzją i niestety doprawiłem już kontuzjowaną nogę - mówi załamany Wołoszyn. Jak się okazało po wtorkowych badaniach uraz nie jest aż tak groźny jak myślano. - Miałem badania w Warszawie i okazało się na szczęście, że to nie jest nic poważnego. Potrzebna będzie jednak jakaś przerwa - kontynuuje koszykarz Stali.
Absencja Wołoszyna może potrwać około dwóch tygodni. - Jestem na siebie zły. Musimy przecież wygrywać mecz za meczem, więc tym bardziej denerwuje mnie ten uraz - dodaje skrzydłowy zespołu ze Stalowej Woli. Sytuacja Stalówki jak na razie nie jest rewelacyjna. Drużyna, która miała walczyć o awans plasuje się w dolnej części tabeli. Mimo wszystko jednak kibice i koszykarze nie tracą nadziei na poprawę sytuacji. Być może w ciągu kilku dni zespół wzmocni jakiś zawodnik na pozycji rozgrywającego. Nie wiadomo także, czy dojdzie do zmiany na stanowisku szkoleniowca.