- Moja podstawowa zasada: będą grali zawodnicy ciężko pracujący na treningach. Nie będzie sytuacji, że zawodnicy z uznanymi nazwiskami dostaną zagwarantowane miejsce w pierwszej piątce tylko ci, którzy będą najciężej pracowali na treningach i dawali najwięcej zespołowi. Oni będą spędzali na parkiecie jak najwięcej minut - zapowiedział trener Spójni, Wiktor Grudziński.
[ad=rectangle]
W Stargardzkim klubie od lat podkreślano pracę wkładaną w szkolenie młodzieży. Spójnia wystawia zespoły we wszystkich kategoriach wiekowych. W ostatnich sezonach wychowankowie nie odgrywali jednak znaczącej roli. Doświadczeni zawodnicy znajdowali swoje miejsce w rotacji jednak z graczy kończących wiek juniora starszego nikt się nie przebijał. Ostatnim zawodnikiem, który zadomowił się w pierwszej piątce był Łukasz Bodych. Miał jednak w pewnym okresie ważny atut w postaci przepisu o konieczności gry młodzieżowca. PZKosz szybko wycofał się z tego pomysłu, lecz starszy z braci Bodychów wypracował sobie już pozycję w zespole i kolejni trenerzy chętnie na niego stawiali.
W najbliższych rozgrywkach szansę otrzyma trzech kolejnych koszykarzy. Na swoich pozycjach będą oni mieli po jednym bardziej ogranym zawodniku i oczywiste stało się, że stargardzianie dostaną więcej minut. W ostatnim sezonie najwyżej w rotacji był Bartłomiej Wróblewski. W 30 spotkaniach na parkiecie spędzał średnio po 14 minut i zdobywał 4,4 punktu.
- To rzucający, ale będzie miał również możliwość dostania szansy na pozycji rozgrywającego. Od zawsze związany ze Spójnią Stargard. Wielka nadzieja. Liczę na niego bardzo mocno. Będę mu dawał szansę żeby dostawał jak najwięcej minut. Bardzo dobry obrońca, ambitny, zaangażowany, ciężko pracujący na treningach. Myślę, że w całej układance brakowało mu tylko obycia meczowego, co chciałbym mu w tym sezonie zapewnić - podkreślił Wiktor Grudziński. - Dla niego to jest sezon prawdy. Nie ukrywamy, że Bartek szukał innych rozwiązań i myślał o tym, żeby przenieść się do innego środowiska, spróbować swoich sił w nowym klubie. Po bardzo poważnej rozmowie przekonałem go do tego, żeby został jeszcze w Spójni. Ten sezon może być bardzo istotny w perspektywie jego kariery - dodał.
O rok młodszy jest Bartłomiej Berdzik. Dla niego przeskok minutowy powinien być największy. - Myślę, że będzie to dla niego przełomowy okres. Bartek wyraził ogromną wolę do tego żeby ciężko pracować. Bardzo na niego liczę - zapewnił szkoleniowiec Spójni. W ostatnim sezonie mierzący 198 cm koszykarz zagrał w 15 meczach. Łącznie na parkiecie przebywał jednak tylko 45 minut i zdobył dwa punkty.
Ostatnim i najmłodszym z wymienionego tercetu jest Paweł Bodych. Jego osiągnięcia z debiutanckiego sezonu w I lidze to 1,9 punktu oraz jedna zbiórka w czasie ośmiu minut i 23 występów. - Paweł dostał ogromną szansę. Mieliśmy dylemat z zarządem co do tej pozycji. Do końca zastanawialiśmy się, czy będzie to Łukasz, czy Paweł. W mojej ocenie Paweł ma większe możliwości niż Łukasz do zrobienia kariery. Jest silny psychicznie, młody, ambitny i perspektywiczny. Ma dobrą decyzyjność. To kolejny koszykarz, dla którego ten sezon będzie kluczowy - ocenił Grudziński.
Nie zabraknie także doświadczonych zawodników. Pod koszem pierwszoplanowymi postaciami będą Rafał Bigus i Arkadiusz Soczewski. - Rafał jest przede wszystkim doświadczonym zawodnikiem, ale bardzo dobrze wygląda fizycznie. Jest pracowity. Nie wykorzystuje swojego wieku żeby mniej trenować. Tamten sezon pokazał, że był jednym z najlepiej zbierających w I lidze. W duecie z Karolem Pytysiem będzie to ogromnie owocne - powiedział Grudziński o koledze, z którym grał razem w sezonie 2005-2006 dla Turowa Zgorzelec.
- Arek jest związany ze Spójnią od zawsze. To Bardzo doświadczony zawodnik z niesamowicie ułożoną ręką. Mogę o nim powiedzieć tylko w samych superlatywach. Bardzo dobry obrońca. Ma czucie koszykarskie. Potrafi ograniczyć poczynania zawodnika na jego pozycji do minimum. To dla mnie bardzo istotne, bo zespół będzie charakteryzował się grą obronną - komplementował trener Spójni.