Sezon 2014/2015 koszykarze Energi Czarnych Słupsk zakończyli w świetnym stylu. Zespół z Pomorza pokonał w "małym finale" Rosę Radom i ponownie stanął na najniższym stopniu podium. Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie kilku zawodników. Głównymi postaciami byli Jerel Blassingame i Karol Gruszecki. Całkiem możliwe, że tych graczy nie będziemy już oglądać w barwach drużyny ze Słupska. Z tym pierwszym wciąż trwają negocjacje, z kolei polski skrzydłowy szuka miejsca w innych klubach.
[ad=rectangle]
- Wciąż jest za szybko, aby mówić o zmianach personalnych. Dużo się dzieje i najlepsza, jeśli chodzi o transfery, jest cisza. Ona naprawdę pomaga przy dokonywaniu zmian. Mamy pięciu Polaków pod kontraktami - mówi nam Donaldas Kairys, którego umowa została automatycznie przedłużona w momencie awansu do półfinału.
Litwin zdaje sobie sprawę z tego, że może jednak stracić Gruszeckiego i Blassingame'a. - Bardzo chciałbym ich zostawić, ale nie wiem, jak się sprawy potoczą. Jeśli odejdą, to trzeba będzie wykreować kogoś nowego, kto przejmie ich role - komentuje.
Kairys spodziewa się, że w kolejnym sezonie dużo minut dostanie młody, obiecujący - Kacper Borowski. - Chcemy, żeby zaczął odgrywać poważną rolę - dodaje.
Być może już na dniach działacze Energi Czarnych Słupsk dokonają pierwszego wzmocnienia przed sezonem 2015/2016. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - śmieje się Kairys.