Chamberlain Oguchi: Wiele łączy mnie i klub

W piątek Anwil Włocławek zaskoczył transferem Chamberlaina Oguchiego. - Uważam, że wiele nas łączy, mnie i klub. Chcemy wrócić tam, gdzie naszej miejsce - mówi Nigeryjczyk.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
W piątek Anwil Włocławek zaskoczył swoich kibiców - klub z Kujaw zakontraktował nigeryjskiego rzucającego, Chamberlaina Oguchi, czyli reprezentanta Nigerii, który wraca do koszykówki po dwóch latach przerwy. W 2013 roku został złapany na stosowaniu niedozwolonych substancji.
- Przede wszystkim chcę bardzo mocno podziękować klubowi Anwil Włocławek za szansę, jaką mi dali. To dla mnie wielka sprawa - być częścią jednego z najlepszych klubów w Polsce - mówi 29-latek, zapytany o swoje pierwsze wrażenia po podpisaniu umowy z Anwilem. - Chciałbym, aby nasza współpraca sprawiła, że Anwil wróci do czołówki polskiej ekstraklasy. I już teraz chcę podziękować z góry za wsparcie naszym fanom, o których słyszałem wiele dobrego - dodaje nowy Rottweiler.

Pod koniec sezonu 2012/2013 Nigeryjczyk przeniósł się ze Spartaka Primorie Władywostok do Herbalife Gran Canaria. Choć rosyjska drużyna przedwcześnie zakończyła sezon, Oguchi pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie (15 punktów, 4,3 zbiórki i 1,4 asysty). Tym samym trafił do ligi ACB, w której jednak rozegrał tylko pięć meczów. Jego drużyna odpadła z FC Barceloną w pierwszej fazie play-off, a on sam został poddany kontroli antydopingowej. Wyniki, które przyszły kilka tygodni później, nie pozostawiły złudzeń. Koszykarza zawieszono na dwa lata.

W ostatnim czasie karencja zakończyła się jednak, a sam zawodnik wraca nie tylko do koszykówki klubowej, ale i reprezentacyjnej. Dwa lata temu został zawieszony tuż przed AfroBasketem 2013 rozgrywanym w Wybrzeżu Kości Słoniowej, a obecnie przebywa na obozie przygotowawczym przed turniejem w Tunezji w dniach 19-30 sierpnia.

- Jestem na kadrze i już nie mogę doczekać się turnieju. Liczę, że mój powrót do reprezentacji da impuls całej drużynie. Myślę jednak też o Włocławku. Jestem podekscytowany i nastawiony optymistycznie. Było mi bardzo miło, gdy usłyszałem, że Anwil chce przedstawić mi konkretną ofertę. W ostatnim czasie zastanawiałem się gdzie zagram w przyszłym sezonie i gdy klub z Włocławka wystosował konkretną propozycję, wiedziałem, że to dobre miejsce, by wrócić do koszykówki - mówi Oguchi.

- Rozmawiałem z kilkoma osobami o Anwilu. Pytałem m.in. trenera kadry narodowej Polski, Mike'a Taylora. I gdy już zebrałem informacje, a także gdy dowiedziałem się o bogatej przeszłości klubu z Włocławka oraz o nadziejach przed kolejnym sezonem, podjąłem decyzję - dodaje rzucający obrońca Rottweilerów.

Oguchi z pewnością "ma papiery" na to, by stać nie tylko liderem włocławskiego klubu. Trener Igor Milicić uważa, że 29-latek ma również predyspozycje i umiejętności, by zostać jedną z gwiazd Tauron Basket Ligi. W końcu nieczęsto zdarzy się, by w lidze polskiej grał zawodnik, który potrafi np. rzucić osiem trójek przeciwko Francji podczas Igrzysk Olimpijskich.

- Uważam, że wiele nas łączy, mnie i klub. Chcemy wrócić tam, gdzie nasze miejsce. W pewnym sensie mogę powiedzieć, że to dla mnie bardzo kuszące. Rozmawiałem z trenerem Igorem Miliciciem. Powiedział mi, że nie tylko liczy, że uda mu się przywrócić należne miejsce klubowi, ale również ma wielkie nadzieje w stosunku do mnie i uważa, że mogę być jednym z najlepszych graczy w lidze. To dla mnie naprawdę wiele znaczy - kończy reprezentant Nigerii.

Nigeryjczyk do pierwszej piątki Anwilu

Czy Chamberlain Oguchi będzie liderem Anwilu Włocławek?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×