Rybniczanie byli już o krok od wycofania się z rozgrywek 2 ligi, z powodów finansowych. Na całe szczęście 2 stycznia udało się dojść do porozumienia z władzami miasta, które zaoferowały pomoc koszykarzom ze śląska. Niestety było już za późno, aby przełożyć mecz wyjazdowy z AZS-em Szczecin. Wydział Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Koszykówki przyznał walkower drużynie z północy kraju. Nie wpłynęło to jednak na postawę rybnickiego zespołu w starciu z VB Leasing Siechnice, które zakończyło się pewnym zwycięstwem spadkowicza z 1. ligi.
Jedynie początek rywalizacji należał do przyjezdnych. Po celnych rzutach za trzy punkty w wykonaniu Łukasza Bartnickiego i Artura Cielmy, koszykarze z Siechnic wyszli na prowadzenie 6:0. Jak się później okazało, była to najwyższa przewaga gości w tym meczu. MKKS rozpoczął z kolei od serii niecelnych rzutów, wynikających zapewne z niedostatecznej koncentracji. Strzelecką niemoc przełamał dopiero Łukasz Ochodek, choć goście nie pozostawali dłużni i niemalże do samego końca pierwszej kwarty utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie. Dopiero po celnej "trójce" w wykonaniu Adama Białdygi rybniczanie wysunęli się na czoło (21:18).
W końcówce pierwszej partii na parkiecie pojawił się Paweł Rajnhold, który uporządkował grę MKKS-u. Efekty były widoczne już na początku kolejnej odsłony, kiedy to przewaga śląskiej drużyny szybko urosła do 10 punktów. Najpierw akcją 2+1 popisał się wszędobylski Marcin Marczyk a chwilę potem jego wyczyn skopiował Jacek Rduch. Dodatkowo trener Łukasz Szymik nakazał swoim podopiecznym ostry pressing na całej powierzchni boiska. Młodzi koszykarze z Siechnic stracili głowę i zupełnie pogubili się na parkiecie w Rybniku. Wykorzystali to gospodarze, którzy z minuty na minutę powiększali prowadzenie i po trafieniu Adama Anduły zrobiło się 47:27.
Po chwilowym odpoczynku ponownie lepiej zaprezentowali się goście. Szczególnie dobrze radzili sobie dwaj młodzi obwodowi Bartnicki i Kuciemba, którzy należeli do najjaśniejszych punktów drużyny Piotra Nizioła. Obaj brylowali w ofensywie, pokazując się także z dobrej strony w obronie. Cała drużyna z Siechnic grała bez respektu dla wyżej notowanego rywala, lecz sił i ambicji nie wystarczyło na odrobienie strat. Rybniczanie szybko opanowali sytuację i nie pozwolili rywalowi rozwinąć skrzydeł. Kilka efektownych akcji zaprezentował Białdyga a gdy wynik ponownie zwiększył się, trener Szymik rozpoczął wprowadzanie do gry zmienników.
Na 5 minut przed końcową syreną na parkiecie znajdowali się już sami rezerwowi. Wychowankowie rybnickiego klubu zaprezentowali się przyzwoicie. Niespełna 18-letni Dawid Czkór zebrał z tablic aż 5 piłek a rok młodszy Szymon Wziętek zdobył 4 punkty i 2 przechwyty. W końcowych fragmentach przewaga gospodarzy urosła nawet do 29 punktów, co dobitnie pokazuje różnicę klas pomiędzy obiema drużynami. Dla rybniczan było to 7 zwycięstwo w bieżącym sezonie, z kolei koszykarze z województwa dolnośląskiego wciąż legitymują się zaledwie 1 wygraną w 13 meczach.
- Zagraliśmy dobry mecz. Trochę obawialiśmy się jak to wszystko będzie wyglądało po tak długiej przerwie i zawirowaniach wokół naszego klubu. Nie byliśmy po prostu pewni formy w jakiej się znajdujemy. Na początku było trochę nerwowości w naszych poczynaniach. Z biegiem czasu przejęliśmy jednak pełną kontrolę. Cieszy mnie również fakt, że mogli zagrać wszyscy zawodnicy. Z bardzo dobrej strony pokazali się młodzi gracze a to zawsze jest duży plus. Żałujemy, że nie mogliśmy zagrać meczu w Szczecinie, bo to zawsze jest cenny punkt, a może i dwa. Niestety taka była decyzja organu prowadzącego rozgrywki i musimy ją uszanować - powiedział Łukasz Szymik, szkoleniowiec MKKS-u Rybnik.
MKKS Rybnik - VB Leasing Siechnice 89:60 (21:18, 26:9, 19:25, 23:8)
MKKS: Stanisław Grabiec 16, Łukasz Ochodek 15, Marcin Marczyk 14 (13 zb), Adam Białdyga 13, Jacek Rduch 13, Adam Anduła 6 (10 zb), Paweł Rajnhold 5, Szymon Wziętek 4, Kamil Gitner 1, Dawid Czkór 1, Marek Sidor 0, Tomasz Gołysz 0.
Siechnice: Łukasz Bartnicki 14, Paweł Kuciemba 12, Artur Cielma 11, Damian Oswald 8, Tomasz Wilas 7 (14 zb), Kamil Mańkowski 5, Wojciech Kabat 3, Przemysław Zieliński 0, Piotr Mielczarek 0, Jacek Sierka 0.