Stelmet? Propozycja nie do odrzucenia - rozmowa z Mateuszem Ponitką, graczem Stelmetu Zielona Góra

- Stelmet zaoferował bardzo ciekawe warunki. To była propozycja nie do odrzucenia - mówi nam Mateusz Ponitka, nowy skrzydłowy zielonogórskiej drużyny.

[b]

Karol Wasiek: Dwa lata spędziłeś w Belgii. Jak oceniasz ten okres? To dobry wybór w karierze Mateusza Ponitki?[/b]

Mateusz Ponitka: To były dwa bardzo udane lata. Było dużo nowych doświadczeń, które sprawiły, że jestem dojrzalszym koszykarzem. Zebrałem wiele wskazówek od trenera, jak i od całego belgijskiego środowiska. Cieszę się, że byłem tam przez dwa lata. Mogłem zostać na kolejny rok, ale wydaje mi się, że byłaby to zła decyzja z mojej strony. Telenet Ostenda będzie grał w rozgrywkach organizowanych przez FIBA Europe, a nie w Pucharze Europy. Jest różnica pomiędzy tymi rozgrywkami. Trzeba iść do przodu, dlatego teraz wybrałem grę w Eurolidze.

Zrobiłeś mocny krok do przodu, ale jednocześnie... wróciłeś do Tauron Basket Ligi. To idzie w parze?

- Moim zdaniem tak. Rozmowy z klubem z Zielonej Góry były szybkie i konkretne. Nie ukrywam, że czekałem na odzew zespołów z Hiszpanii i Turcji. Pojawiało się zainteresowanie, ale nie ukrywam, że wolałem wybrać grę w Eurolidze, niż opcje z wyżej wymienionych lig. Nie ma co ukrywać, że będę ważnym zawodnikiem w rotacji. Inaczej nie podpisałbym kontraktu ze Stelmetem Zielona Góra. Wiem, że kibice są zadowoleni z mojego wyboru. Osobiście również jestem bardzo usatysfakcjonowany, bo warunki są bardzo dobre - Euroliga, organizacja, świetny trener, a i finanse są w porządku.

[ad=rectangle]

Szykowany jesteś na jedną z gwiazd Tauron Basket Ligi...

- Nie przesadzajmy z takimi określeniami. Pompowanie balonu nic tak naprawdę nie da. Trzeba koncentrować się na koszykówce. Aczkolwiek, tak jak wspomniałem wcześniej, chcę odgrywać ważną rolę i pomagać zespołowi zarówno w Eurolidze, jak i w Tauron Basket Lidze. Uważam, że to jest ciekawy ruch z mojej strony.

To była propozycja nie do odrzucenia?

- Tak. To była oferta bardzo przekonywująca pod wieloma względami, o których wcześniej już mówiłem.

Muszę ciebie zapytać o jeden fakt. O co chodziło z twoim przyjazdem ciężarówką na konferencję prasową Stelmetu? To był twój pomysł, czy klubu?

- Rano przyszedłem do biura pozałatwiać wszystkie sprawy. Spotkałem się z managmentem i ustaliliśmy wszystkie kwestie. Jeśli chodzi o ciężarówkę, to zostałem postawiony przed faktem dokonanym. Nie miałem nic do powiedzenia (śmiech). To była moja pierwsza przejażdżka ciężarówką w życiu. Coś innowacyjnego, fajny pomysł. Może jeszcze kiedyś pojadę?

Mateusz Ponitka będzie grał w Stelmecie Zielona Góra
Mateusz Ponitka będzie grał w Stelmecie Zielona Góra

Mówiłeś, że w reprezentacji będziesz grał wymiennie na pozycjach 2/3. Jak to będzie wyglądało w Stelmecie Zielona Góra?
-

Rozmawiałem już na ten temat z Saso Filipovskim. Trener widzi mnie przede wszystkim na pozycji numer "trzy", ale tak naprawdę mamy wiele możliwości. Mamy wyrównany skład. Uważam, że spokojnie możemy rotować na obwodzie i testować różne ustawienia.

Podczas wakacji byłeś w Stanach Zjednoczonych na pokazowych treningach z drużynami z ligi NBA. Jak oceniasz pobyt za wielką wodą? Czym był dla ciebie ten okres?

- Ciężkim spełnieniem marzeń. Podróże w pewnym momencie mnie po prostu wykańczały. Sam lot do Stanów Zjednoczonych trwał 26 godzin! Miałem mnóstwo przesiadek, nieprzespanych nocy. Niemal od razu po przyjeździe miałem pierwszy pokazowy trening w Phoenix. Aby zejść z zajęć to potrzebowałem pomocy fizjoterapeuty. Mięśnie były bardzo zmęczone, nie dawały rady. Tym bardziej, że prosto po zakończeniu sezonu jechałem do Treviso na camp, a później od razu do Stanów Zjednoczonych. Mój sezon trwał 11 miesięcy. Było ciężko, ale oceniam ten czas pozytywnie. Poznałem wielu fajnych ludzi. Wiem, jak wygląda liga NBA od środka. To na pewno ciekawe doświadczenie.

Za rok też spróbujesz?

- Zobaczymy, jak się sezon potoczy i jak będzie wyglądała sytuacja z następnym klubem. Jeżeli będzie czas, to może zdecyduję się na wyjazd na Ligę Letnią. W tym roku miałem już propozycje, ale gdybym się na nią zdecydował, to w Stanach Zjednoczonych byłym aż 20 lipca. A wtedy zaczynało się zgrupowanie reprezentacji Polski. Fizycznie byłoby niemożliwe to połączyć. Powiedziałem, że nie jestem w stanie pojechać na Ligę Letnią. Podziękowałem za zainteresowanie.

Trudno w ogóle dostać się na takie pokazowe treningi?

- Z tego co wiem, to nie zapraszają każdego zawodnika z Europy. Dużo osób jest ze Stanów Zjednoczonych, ale to wynika z tego, że jest tam na co dzień robiony scouting. Osobiście spotkałem się z jednym Europejczykiem, a byłem na sześciu treningach.

Kontakty agenta mają duże znaczenie?

- Myślę, że tak. Osobiście zmieniłem agenta niedawno, ale uważam, że mogłem zrobić to znacznie wcześniej. Może byśmy więcej ugrali? Ale z drugiej strony, niczego nie żałuję. Cieszę się, że miałem okazję tam pojechać. Nie każdy ma taką szansę.

Źródło artykułu: