Reprezentacja Francji w grupie A będzie mierzyć się z Finlandią, Izraelem, Polską, Rosją oraz Bośnią i Hercegowiną. Trójkolorowi w debiucie zmierzą się z podopiecznymi Henrika Dettmana. Obie ekipy rywalizowały ze sobą w okresie przygotowawczym. 1 sierpnia w Tampere lepsi okazali się Finowie, którzy wygrali 76:67.
- Finlandia to całkiem ciekawy zespół. Wiemy, na co stać tę reprezentację, ponieważ graliśmy ze sobą w okresie przygotowawczym. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego meczu - przyznaje Boris Diaw, którego zabrakło w tamtym spotkaniu. Wówczas nie było też Nando De Colo i Nicolasa Batuma.
Trójkolorowi najbardziej obawiają się Petteri Koponena, który jest motorem napędowym Finlandii.
- Najgroźniejszym zawodnikiem jest Koponen, który ma wielki wpływ na tę drużynę. Jest świetnym graczem, który potrafi wziąć odpowiedzialność na swoje barki - zaznacza Diaw.
Francuzi w okresie przygotowawczym spisywali się naprawdę solidnie. Jedynym zmartwieniem są kontuzje. W ostatnim czasie z drużyny wypadł Alexis Ajinca.
- Zawsze kontuzje powodują małe zamieszanie w drużynie. To nie jest tak, że zmiany przechodzą bez echa. Trzeba się szybko przestawić i zapomnieć o problemach - komentuje podkoszowy.
Francuzi nie ukrywają, że celem zespołu na EuroBaskecie jest zdobycie złotego medalu. Trójkolorowi bronią tytułu sprzed dwóch lat. - Chcemy obronić tytuł. To jest podstawowy cel. Cieszymy się, że będziemy rozgrywać ten turniej u siebie. To duży nasz atut - mówi Diaw.
[b]Karol Wasiek z Montpellier
[/b]