Czesi przystępowali do tego pojedynku w roli zdecydowanego faworyta i wywiązali się z tej roli znakomicie. Nasi południowi sąsiedzi już od pierwszych minut zdołali narzucić swój styl gry, a dla estońskich rywali nie do zatrzymania byli przede wszystkim Blake Schilb oraz Jan Vesely (w pierwszej kwarcie łącznie 15 punktów)
[ad=rectangle]
Nasi południowi sąsiedzi grali bardzo pewnie i bardzo skutecznie, a to miało odzwierciedlenie na tablicy wyników, gdzie ich przewaga rosła z każdą kolejną minutą meczu. Ostatecznie podopieczni Ronena Ginzburga rozpoczęli EuroBasket 2015 od efektownej wygranej .
Najskuteczniejszym wśród triumfatorów okazał się Vesely, autor 16 punktów. Swojego występu wstydzić nie musi się nowy zawodnik Anwilu Włocławek David Jelinek, który na swoim koncie zapisał 11 "oczek" i 3 asyst. 3 punkty dołożył do czeskiego konta również zawodnik AZS Koszalin Patrik Auda.
Na drugi sobotni mecz w Rydze czekali wszyscy, bowiem do boju ruszyli gospodarze. Faworyzowani Łotysze musieli niemal do samego końca drżeć o końcowy triumf w starciu z Belgami.
Po trzech kwartach na jednopunktowym prowadzeniu byli reprezentanci Belgii, jednak finałowe dziesięć minut koncertowo rozegrali gospodarze. W ekipie prowadzonej przez Ainarsa Bagatskisa w końcu zaskoczyła gra w ataku, a niezwykle ważne rzuty zza łuku trafiał Kristaps Janicenoks, a gospodarze grupy D wygrali ostatecznie mecz różnicą aż 11 punktów, co jest wynikiem mocno krzywdzącym dla rywali.
Janicenoks uzbierał ostatecznie na swoim koncie 14 punktów. Skuteczniejszy był tylko Martins Meiers, który dał ogromne wsparcie z ławki. Nie bez znaczenia pozostała gra Janisaa Strelnieksa, którego występ w tym meczu z powodu urazu stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie jedna z najważniejszych opcji łotewskiej reprezentacji zakończyła mecz z dorobkiem 4 punktów, 4 zbiórek i aż 7 asyst.
Jako ostatni po swój triumf walkę stoczyli aktualni wicemistrzowie Europy z Litwy. Ich rywalem byli Ukraińcy, czyli rewelacja turnieju sprzed dwóch lat. Ci drudzy ponownie mają chrapkę na dobry wynik podczas EuroBasketu, co potwierdzili już w pierwszym meczu.
Litwini byli murowanym faworytem do wygranej i pomimo olbrzymich problemów ze skutecznością, cały czas byli na prowadzeniu. Gdy w czwartej kwarcie do ofensywy przeszli Paulius Jankunas i Jonas Valanciunas Litwini objęli prowadzenie 60:49. Wtedy jednak rywale podkręcili tempo, zanotowali serię punktową 14:2 i objęli prowadzenie!
Kluczowe dla losów zwycięstwa punkty z linii rzutów wolnych zdobył Jonas Maciulis. Ukraińcy mieli dwie minuty żeby doprowadzić do sensacji, jednak sztuka ta im się ostatecznie nie udała.
22 punkty Jankunasa oraz solidne double-double Valenciunasa okazały się być nie bez znaczenia dla losów wygranej Litwy. Tak samo fakt, że ostatnie chwile meczu z ławki rezerwowych obserwować musiał lider Ukrainy Kyryło Fiesenko (przekroczył limit przewinień).
Czechy - Estonia 80:57 (18:9, 25:15, 21:11, 16:22)
Czechy: Vesely 16, Schilb 14, Jelinek 11, Benda 8, Satoransky 7, Welsch 5, Pumprla 5, Sirina 5, Hruban 4, Auda 3, Houska 2, Barton 0.
Estonia: Vene 18 (13 zb), Veideman 10, Kangur 8, Talts 6, Arbet 4, Toome 4, S.Sokk 3, Keedus 2, T.Sokk 2, Dorbek 0.
Belgia - Łotwa 67:78 (19:25, 19:15, 14:11, 15:27)
Belgia: Hervelle 13, van Rossom 12, De Zeuuw 11, Lojeski 11, Tabu 8, Gillet 6, Serron 4, Tumba 2, Mwema 0, Mukubu 0, Salumu 0.
Łotwa: Meiers 15, Janicenoks 14, Bertans 13, Berzins 12, Freimanis 8, Timma 5, Strelnieks 4, Blums 4, Mejeris 3, Peiners 0.
Litwa - Ukraina 69:68 (19:12, 14:14, 17:19, 19:23)
Litwa: Jankunas 22, Valenciunas 19 (11 zb), Maciulis 11, Seibutis 8, Kalnietis 3, Lekavicius 3, Javtokas 2, Kuzminskas 1, Sabonis 0, Milaknis 0.
Ukraina: Fesenko 19 (11 zb), Mishula 13, Randle 12, Korniyenko 8, Zaytsev 7, Pustozvonov 5, Lukashov 2, Tymofeyenko 2, Sizov 0, Lypovyy 0, Pustovyi 0.
Aktualna tabela grupy D:
[b]
Drużyna | M | Z | P | +/- |
---|---|---|---|---|
Czechy | 1 | 1 | 0 | 80:57 |
Łotwa | 1 | 1 | 0 | 78:67 |
Litwa | 1 | 1 | 0 | 69:68 |
Ukraina | 1 | 0 | 1 | 68:69 |
Belgia | 1 | 0 | 1 | 67:78 |
Estonia | 1 | 0 | 1 | 57:80 |
[/b]