ME 2015 gr. B: Falstart Hiszpanów. Pau Gasol i spółka na kolanach!

Nie tak wyobrażali sobie początek EuroBasketu 2015 koszykarze reprezentacji Hiszpanii. Piąta drużyna ostatnich MŚ przegrała z kadrą aktualnych wicemistrzów świata - Serbią 70:80!

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz Hiszpania - Serbia zapowiadany był jako hit pierwszego dnia mistrzostw Europy. Kibice liczyli na to, że zobaczą "kawał" dobrego basketu i się nie rozczarowali! To był kapitalny pojedynek z finałem, jakiego mało kto się spodziewał. Po tym spotkaniu można powiedzieć jedno - faworyzowani Hiszpanie mają problem i to już na starcie EuroBasketu!

Przede wszystkim Serbowie w żadnym stopniu nie wystraszyli się rywala. Wręcz przeciwnie, po dość niemrawym początku, rzucili się na rywala, a ten momentami wydawał się wręcz zaskoczony takim obrotem wydarzeń. Podopieczni trenera Aleksandara Djordjevicia, prowadzeni przez znakomicie dysponowanego tego dnia Nemanję Bjelicę, dali zatem jasny sygnał, że oni też mogą liczyć się w walce o najwyższe cele w tej imprezie. Trudno się jednak temu dziwić. W końcu to aktualni wicemistrzowie świata!

Jednym z czynników decydujących o losach tego pojedynku mogło być to, że w pewnym momencie czujność Hiszpanów została uśpiona. Po pierwszej kwarcie, wygranej przez faworytów 21:11, nic nie wskazywało na to, że może dojść do niespodzianki. Podopieczni trenera Sergio Scariolo grali skutecznie w ataku, a w obronie łatwo zatrzymywali kolejne akcje rywali.

Serbowie bardzo szybko jednak zabrali się za odrabianie strat. Sprawy w swoje ręce wziął wspomniany Bjelica. Jego drużyna zaczęła wreszcie funkcjonować również w defensywie, co jest zresztą wizytówką tego zespołu. Hiszpanie natomiast, przyciśnięci do muru, momentami pudłowali na potęgę. W całym spotkaniu trafili zaledwie 35 procent rzutów z gry, przy 48-procentowej skuteczności rywala! Drużyna trenera Scariolo próbowała ratować się rzutami z dystansu, ale tym jeszcze bardziej sobie skomplikowała zadanie.

Końcówka spotkania była bardzo nerwowa. Jeszcze na 1,5 minuty do ostatniej syreny wynik był sprawą otwartą. Serbowie prowadzili bowiem różnicą zaledwie 3 punktów. Ciężar gry próbował brać na siebie Pau Gasol, ale momentami i on był bezsilny. A kiedy zza łuku trafili Bogdan Bogdanović i Bjelica, Hiszpanie mogli już pogodzić się z porażką.

W sobotę Serbia w swoim drugim meczu ME zmierzy się z Niemcami (godz. 15), a Hiszpania zagra z Turcją (godz. 21)

Hiszpania - Serbia 70:80 (21:11, 15:23, 16:28, 18:18)

Hiszpania: Gasol 16, Reyes 13, Ribas 11, Mirotić 10, Fernandez 10, Llull 6, Rodriguez 2, Hernangomez 2, Claver, San Emeterio

Serbia: Bjelica 24, Nedović 14, Teodosić 12, Bogdanović 8, Erceg 7, Marković 5, Kalinić 4, Raduljica 4, Milosavljević 2, Kuzmić.

Komentarze (5)
Elos
5.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygrali zasłużenie 
avatar
Nielubie Fejsa
5.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałem na Eleven. Po techniku dla trenera Serbii w 1 kwarcie i runie (chyba z 14:2) myślałem że Hiszpanie pozamiatają. Ale bardzo się cieszę, że flopujące gwiazdeczki spadły z firmamentu. 
avatar
ECSfan
5.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I no Serbowie to vice mistrzowie świata więc to chyba oni byli faworytami? Nie wiem czym się dziwić, wynik normalny, faworyci wygrali. 
avatar
ECSfan
5.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hiszpania była blisko ale jednak moment gdy wystrzelił Bogdanović to już doszło do ustawienia kto tu wygra i zrobienia całkiem przyzwoitej przewagi na koniec spotkania. 
avatar
Fusion
5.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piękny mecz Serbii! Tak się powinno grać w takich turniejach! Bez strachu i z wiarą we własne możliwości! Brawo!