Trener Rosji: Daliśmy się Polakom rozpędzić

Sborna na swoim koncie ma już dwie porażki. Zespół Jewgienija Paszutina w niedzielne popołudnie musiał uznać wyższość reprezentacji Polski.

Rosjanie po porażce z Izraelem byli pod ścianą. Musieli wygrać z Polską, aby w pełni wrócić do gry o wysokie miejsce w tabeli przed drugą fazą. Sborna całkiem nieźle rozpoczęła niedzielne zawody. Po pierwszej kwarcie gracze Jewgienija Paszutina prowadzili 22:19. W drugiej odsłonie Rosjanie podwyższyli nawet prowadzenie do siedmiu oczek, ale później drugi bieg włączyli Polacy, którzy zaczęli prezentować się coraz lepiej.

Skuteczne akcje Adama Waczyńskiego pozwoliły biało-czerwonym wyjść na prowadzenie. Do przerwy jeszcze kilka razy rezultat zmieniał się na korzyść jednej i drugiej drużyny. Przełom nastąpił w trzeciej kwarcie. Od stanu po 48 Polacy zdobyli osiem punktów i odskoczyli rywalom. Tego prowadzenia nie oddali już do samego końca.

- To był bardzo wyrównany mecz. Na początku dobrze się to dla nas układało, dzieliliśmy się piłką. W drugiej kwarcie pozwoliliśmy rywalom na rzuty z wolnych pozycji, daliśmy się im rozpędzić. Naszym największym problemem była obrona na dystansie. Kiedy wróciliśmy do meczu popełniliśmy dwa-trzy błędy i oni znowu powiększyli prowadzenie. Musimy mieć koncentrację przez 40 minut. Nie poddajemy się. Będziemy walczyć w kolejnym spotkaniu - zaznaczył Paszutin.

- To było trudne spotkanie. Przegraliśmy drugi mecz z rzędu. Znów małą liczbą punktów. Pokazaliśmy jednak charakter, nie załamujemy się. Potrzebujemy trochę odpoczynku i będziemy przygotowywali się do meczu z Finlandią - powiedział z kolei Siergiej Monia.[b]
Karol Wasiek z Montpellier

[/b]

Źródło artykułu: