Bośniacy nie notują najlepszego początku turnieju. Podopieczni Dusko Ivanovicia przegrali z Polską, a w niedzielę musieli uznać wyższość Francuzów. O ile w starciu z Biało-Czerwonymi mieli swoje szanse na wygraną, to w pojedynku z Trójkolorowymi nie mieli nic do powiedzenia.
- Musimy zapomnieć o tym meczu, bo w poniedziałek mamy ważne spotkanie. W niedzielę graliśmy z jedną z najlepszych drużyn świata. Dopiero kolejne pojedynki pokażą naszą prawdziwą twarz - przyznał na konferencji prasowej Andrija Stipanović, który jest zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w reprezentacji Bośni i Hercegowiny.
Bośniacy po pierwszej kwarcie przegrywali z Francją zaledwie dwoma punktami, ale później rozpoczął się koncert gry Trójkolorowych. Podopieczni Vincenta Colleta z każdą kolejną minutą odjeżdżali rywalom. W pewnym momencie było już nawet 33 punkty różnicy, ale Bośniakom udało się nieco zmniejszyć straty.
- Francuzi zagrali naprawdę dobrze w niedzielę. Nie potrafiliśmy się im przeciwstawić, ale nie ma co już tego spotkania rozpamiętywać. Musimy skoncentrować się na kolejnych starciach, bo one są dla nas ważniejsze - dodał Ivković.
Co ciekawe szkoleniowiec reprezentacji Bośni nieco skrytykował defensywę francuską, mówiąc, że wciąż nie gra na najwyższym poziomie.
- Uważam, że jeśli Francuzi myślą o osiągnięciu sukcesu na tym turnieju, to muszą poprawić grę w defensywie. Wciąż nie bronią oni na najwyższym poziomie. Stać ich na dużo więcej w tym elemencie gry - przyznał opiekun Bośni.