Barometr w górę!
1. Nie ma mocnych na Serbię! Podczas gdy innym czołowym ekipom (Hiszpanom, Włochom, Francuzom czy Litwinom) zdarzają się słabsze mecze, albo nawet porażki, Serbia jest póki co niczym walec. Czwarty mecz i czwarte zwycięstwo, tym razem nad Turcją aż 91:72. Prowadzona na parkiecie przez Milosa Teodosica (17 punktów, 13 asyst), ekipa Saszy Djordjevicia już w pierwszej kwarcie odjechała rywalom na dystans 16 punktów (30:14) i potem spokojnie kontrolowała przebieg meczu.
2. Dzień po fantastycznym zwycięstwie (105:98) nad Hiszpanią, Włosi zmierzyli się z Niemcami i choć do ostatecznej wygranej potrzebowali pięciu dodatkowych minut, zawodnicy Simone Pianigianiego po raz kolejny wysłali sygnał innym drużynom EuroBasketu, że zamierzają walczyć na turnieju o złoto. Trójca Danilo Gallinari - Andrea Bargnani - Marco Belinelli zdobyła aż 59 z 89 punktów drużyn. Niestety, wysoka forma Italii to nie jest dobra wiadomość dla nas, bowiem możliwe, że to właśnie z Włochami Polska zmierzy się w kolejnej fazie turnieju.
3. Karma powróciła do Belgów? Nie wiadomo do końca czy w starciu z Litwą Matthew Lojeski zmieścił się w czasie, czy jednak nie, lecz sędziowie uznali zwycięstwo Belgów. W meczu z Czechami to jednak nasi południowi sąsiedzi mieli więcej szczęścia oraz skuteczności w końcówce i rzutami wolnymi (66:64) Tomasa Satoransky'ego zapewnili sobie miejsce w kolejnej fazie turnieju.
Barometr w dół!
1. Zwycięstwem nad Izraelem Bośnia i Hercegowiną pokazała, że nie zamierza rezygnować z marzeń o grze w kolejnej fazie turnieju, lecz mecz z Finlandią wyrwał zespół Dusko Ivanovicia boleśnie ze snu. Finowie przejechali się po Bośniakach niczym walec, wygrywając 88:59. Drużyna z Bałkanów przez cały mecz zdobyła tylko dwa punkty przy 10 stratach Finów, natomiast gracze z północy 21 błędów Bośni zamieniła na 22 punkty.
2. Łotwa, jeden z gospodarzy turnieju, robi wszystko by utrudnić sobie życie w grupie D, która rozgrywa swoje mecze w Rydze. Po wygranej nad Czechami wydawało się, że zespół Ainarsa Bagatskisa złapał właściwy rytm, lecz tezę tę obalili Ukraińcy. Ukraińcy, którzy przegrali dotychczas wszystko i wydawało się, że dla rozpędzonych Łotyszy będą łatwym kąskiem. Nic bardziej mylnego. Faul Kristapsa Janicenoksa w końcówce meczu Oleksandr Lipovyy zamienił na dwa celne wolne, a w odpowiedzi żadna z dwóch prób gospodarzy nie doszła do celu.
3. Wygrywając z najsłabszą - jeśli chodzi o dotychczasową formę - Gruzją, dałoby Macedonii spokój i pewność co do gry w kolejnej fazie turnieju. Zespół z Kaukazu zagrał jednak koncertowo czwartego dnia EuroBasketu, wygrał spotkanie 90:75 i skomplikował sytuację w grupie C. Trzy drużyny - oprócz Macedonii i Gruzji również Holandia - mają bilans 1-3 i dalsze szanse na uniknięcie przedwczesnego powrotu do domu.