Jovan Novak: Odnaleźć się w nowych realiach

- Mam za sobą świetny sezon w Serbii, ale to co się teraz dzieje, to dla mnie zupełna nowość. Jestem graczem zagranicznym i muszę odnaleźć się w nowych realiach. To trochę jakbym zaczynał rok szkolny w innej klasie - mówi Jovan Novak z PGE Turowa.

Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec nie próżnowali w weekend. Najpierw, w sobotę zmierzyli się z Treflem Sopot, a w niedzielę zagrali z Polskim Cukrem Toruń w ramach zamkniętego dla kibiców i mediów turnieju w Radomiu. Trener Piotr Ignatowicz może być zadowolony przede wszystkim z postawy swoich niskich zawodników.

Z bardzo dobrej strony zaprezentował się testowany obrońca Tomasz Prostak, który w starciu z Polskim Cukrem zdobył 19 punktów, liderem drużyny był Australijczyk Daniel Dillon (42 oczka w dwóch meczach), a skutecznie wypadł również Jovan Novak. 21-letni Serb rzucił siedem punktów przeciwko Treflowi oraz 18 w starciu z torunianami.

- Turniej w Radomiu stał na wyższym poziomie, niż ten wcześniejszy, w którym braliśmy udział - powiedział Novak, wspominając poprzedni cykl sparingów w Prudniku.

- Trefl i Polski Cukier to silniejsze drużyny, niż te, z którymi rywalizowaliśmy tydzień wcześniej. W końcu grają w ekstraklasie, a nie w niższych ligach. Myślę, że cięższe warunki postawili nam rywale z Torunia. Oni grają bardzo fizycznie i są mocną ekipą. Turnieje przedsezonowe nie powiedzą jednak wszystkiego o drużynie - dodaje rozgrywający PGE Turowa.

W Zgorzelcu nikt nie popada w euforię, ale trzeba przyznać, że cztery zwycięstwa w czterech sparingach to bardzo dobry wynik ekipy Ignatowicza. Kilka tygodni temu szkoleniowiec zgorzelczan zapowiadał, że jego drużynę ma cechować nieustępliwość, charakter i wola walki, która będzie wynikiem zmieszania ambicji młodych zawodników i wieloletniej znajomości gry w koszykówkę na najwyższym poziomie tych starszych i bardziej doświadczonych.

- Znamy się tak naprawdę dopiero od miesiąca i dlatego najważniejszą rzeczą jest byśmy każdego dnia poznawali się coraz lepiej. Kluczową datą jest dla nas 10 października. Wtedy zaczniemy sezon i musimy być gotowi na wszystko - komentuje Novak.

Dla 21-letniego gra w Polsce to pierwszy kontakt w koszykówką poza Serbią. Wcześniej zawodnik występował tylko w rodzimych rozgrywkach; w ostatnim sezonie w Vojvodinie Novi Sad.

- Mam za sobą świetny sezon w Serbii, ale to co się teraz dzieje, to dla mnie zupełna nowość. Teraz nie jestem u siebie, jestem zawodnikiem zagranicznym i muszę odnaleźć się w nowych realiach. To trochę jakbym zaczynał rok szkolny w innej klasie - barwie opisuje Serb, który jak widać zna swoje miejsce w szeregu. - My młodzi mamy dawać z siebie wszystko tak, aby trener był zadowolony oraz nasi starsi koledzy. Cieszę się, że w drużynie jest z nami Filip Dylewicz, to nasz lider i mentor i wiem, że będę mógł się od niego dużo nauczyć - kończy 21-latek.

Źródło artykułu: