Miniony weekend ekipa Polskiego Cukru Toruń spędziła na turnieju w Radomiu. Koszykarze Jacka Winnickiego najpierw zremisowali z miejscową Rosą i obaj trenerzy uznali, że nie ma sensu grać dogrywki, a następnie przegrali z PGE Turowem Zgorzelec. Jednakże nie wyniki są obecnie najważniejsze.
- Na ten moment cały czas się poznajmy. W trakcie sezonu chodzi o to, aby wykorzystywać najlepsze cechy każdego z nas, żeby ufać sobie nawzajem. Ten proces trwa obecnie i myślę, że jeszcze trochę potrwa zanim uda się wszystko ułożyć. Sądzę jednak, że do ligi zdążymy - mówi środkowy Polskiego Cukru, Stevan Milosević.
Czarnogórzec prezentował się we wcześniejszych meczach przeciętnie, ale w starciu przeciwko zgorzelczanom zagrał bardzo skutecznie. Rzucił 24 punkty (z 87 zespołu) i przez długie minuty to on trzymał torunian blisko rywali.
- Ja jestem elementem całości i my jako całość staramy się grać coraz lepiej. Owszem, rozwój całego zespołu jest zależny również od progresu, jaki czynimy indywidualnie, więc jedno z drugim się wiąże. Uważam, że jeśli chodzi o mnie to mam jeszcze sporo rezerwy. I mam nadzieję, że na początek sezonu będę już w optymalnej formie. Ogółem cieszę się, że moja dyspozycja rośnie z meczu na mecz, cieszę się z meczu przeciwko PGE Turowowi, ale chciałbym częściej wygrywać - komentuje zakontraktowany tego lata center.
- Nadal jest dość wcześnie i do rozpoczęcia sezonu mamy jeszcze trochę czasu, ale sądzę, że na tyle pracy ile włożyliśmy dotychczas, podążamy w dobrym kierunku. Trenerzy zebrali w Toruniu ciekawą grupę zawodników i jestem zdania, że indywidualnie każdy z nas jest wartościowy. Teraz tylko trzeba przekuć to w kolektyw - dodaje zawodnik Polskiego Cukru, który dopiero poznaje polską ekstraklasę.
Oznacza to, że nie tylko poznaje swoich nowych partnerów z drużyny, ale również rywali, ich siłę, klasę oraz umiejętności, a także to jak grają inne zespoły Tauron Basket Ligi. Za wcześnie jednak by pytać Milosevicia o umiejscowienie Polskiego Cukru w hierarchii innych klubów TBL. Zawodnik ma jednak wyrobioną opinię na temat zestawienia podkoszowego swojego własnego zespołu.
Przypomnijmy, że oprócz Milosevicia, o zbiórki i punkty pod koszem w ekipie Polskiego Cukru walczyć będą Aleksander Perka, Krzysztof Sulima, Adam Lisewski oraz inny nowy nabytek, Maxym Korniyenko, który nie grał w dotychczasowych sparingach ze względu na uczestnictwo w EuroBaskecie.
- Podkoszowy zestaw naszej drużyny jest solidny, a przecież nie graliśmy dotychczas pełnym zestawieniem. Myślę, że będziemy groźni i zespół będzie korzystał z naszych umiejętności i także dzięki temu będziemy wygrywać mecze. Nie chcę zapeszać, ale gdy patrzę na ekipę Polskiego Cukru jestem naprawdę optymistycznie nastawiony - kończy Milosević.
O matko, jaka żenada. Trzeba szukać innego portalu o koszykówce.