NBA: Triple-double Bryanta to za mało, 2 punkty Gortata

Lider Konferencji Zachodniej nie sprostał we własnej hali wiceliderowi Wschodu. Los Angeles Lakers prowadzeni przez Kobe’ego Bryanta dyktowali warunki w pierwszej połowie, lecz w miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. Dwight Howard zapisał na swoim koncie 25 punktów i 20 zbiórek a Magicy po raz pierwszy w historii klubu wygrali wszystkie spotkania w sezonie z Jeziorowcami.

W tym artykule dowiesz się o:

- To było bardzo ważne zwycięstwo. Byliśmy w mieście Jeziorowców, gdzie atmosfera zawsze jest niesamowita. Zdecydowanie można powiedzieć, że był to mecz na miarę play off - mówił po meczu Jameer Nelson, jeden z bohaterów spotkania. Rozgrywający Magików zdobył 15 ze swoich 28 punktów w ostatniej kwarcie, dzięki czemu Orlando wyszło na prowadzenie i nie oddało go już do samego końca. Nie byłoby to możliwe gdyby nie fantastyczne zawody w wykonaniu Dwighta Howarda. Środkowy zespołu z Florydy zanotował kolejne niesamowite double-double - 25 punktów i 20 zbiórek. To już 4 taki wyczyn (co najmniej 20 punktów i 20 zbiórek) „Supermana” w tym sezonie. Wśród gospodarzy 15 w karierze triple-double uzbierał Kobe Bryant, autor 28 punktów, 13 zbiórek i 11 asyst. Lider Lakers spudłował jednak dwa ważne rzuty w końcowych fragmentach gry. Na parkiecie nie zabrakło również Marcina Gortata. Nasz rodak spędził w grze 8 minut, zdobywając 2 punkty, zbiórkę, stratę i 3 faule.

20 wygrana w 20 kolejnym meczu we własnej hali to bilans Cleveland Cavaliers. Wicemistrzowie NBA z 2007 roku śrubują niesamowity rekord, pokonując tym razem New Orleans Hornets. Zwycięstwo okazało się dość prostą sprawą, mimo że w ich szeregach zabrakło dwóch zawodników z wyjściowego składu - Zydrunasa Ilgauskasa i Delonte Westa. W związku z tym szkoleniowiec Mike Brown zdecydował się na grę 4 obrońcami i ustawienie LeBrona Jamesa na pozycji… środkowego! Lider Cavs rozegrał kapitalne zawody zdobywając 29 punktów, 14 zbiórek i 7 asyst. O wyniku pojedynku zadecydowała już pierwsza połowa, w której gospodarze osiągnęli 13-punktowe prowadzenie. Szerszenie grały dużo poniżej swoich możliwości a na dodatek w końcówce z parkietu wyrzuceni zostali dwaj liderzy New Orleans. Chris Paul i James Posey sfrustrowani postawą swojego zespołu otrzymali drugie przewinienia techniczne i musieli zejść z parkietu.

Sacramento od 5 lat nie przegrało przed własną publicznością z Milwaukee Bucks. W obecnym sezonie Królowie spisują się jednak fatalnie i nie wygrali ani jednego meczu z drużyną z Konferencji Wschodniej (0-14). Nie inaczej było tym razem. Prawdziwy koncert rzutów urządził sobie Michael Redd, zdobywca 44 punktów! Całe Milwaukee uzbierało aż 129 punktów, potwierdzając fatalną dyspozycję Sacramento w defensywie. Było to 20 zwycięstwo Kozłów w obecnych rozgrywkach.W innym spotkaniu Philadelphia 76ers nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z San Antonio Spurs. Szóstki były tego dnia wyraźnie lepsze a na dodatek dopisywało im szczęście. W pierwszych trzech kwartach za każdym razem trafiali rzuty równo z końcową syreną. Na koniec drugiej odsłony Andre Iguodala oddał celny rzut z ponad połowy boiska! To właśnie strzelec gospodarzy wraz ze skrzydłowym Thaddeusem Youngiem byli odpowiedzialni za zdobywanie punktów. Dla Ostróg była to dopiero 13 porażka w obecnym sezonie.

Washington Wizards - New York Knicks 96:89

(A. Jamison 28, M. James 19, A. Blatche 13 (11 zb) - A. Harrington 18, W. Chandler 16, D. Lee 15 (21 zb))

Philadelphia 76ers - San Antonio Spurs 109:87

(T. Young 27, A. Iguodala 21, L. Williams 14 - T. Duncan 20 (12 zb), M. Bonner 13, T. Parker 12)

Indiana Pacers - Toronto Raptors 111:104

(D. Granger 23, M. Dunleavy 22, J. Jack 17 - C. Bosh 25 (16 zb), A. Bargnani 20, A. Parker 16)

Cleveland Cavaliers - New Orleans Hornets 92:78

(L. James 29 (14 zb), S. Pavlovic 19, M. Williams 17 - D. West 23, C. Paul 18, P. Stojakovic 15)

Memphis Grizzlies - Utah Jazz 91:101

(O.J. Mayo 23, H. Warrick 15, M. Conley 15 - D. Williams 27 (12 as), R. Brewer 21, M. Okur 13)

Oklahoma City Thunder - Detroit Pistons 89:79

(K. Durant 32, C. Wilcox 17 (11 zb), D. Mason 11 (11 zb) - R. Hamilton 18, T. Prince 18, A. Iverson 14)

Phoenix Suns - Minnesota Timberwolves 103:105

(S. O’Neal 22 (11 zb), L. Barbosa 22, A. Stoudemire 19 - A. Jefferson 22 (12 zb), C. Smith 18, R. Carney 17)

Sacramento Kings - Milwaukee Bucks 122:129

(K. Martin 24, J. Salmons 24, J. Thompson 22 (11 zb) - M. Redd 44, C. Villanueva 25 (12 zb), L. Ridnour 17 (10 as))

Golden State Warriors - Atlanta Hawks 119:114

(J. Crawford 29, C. Maggette 24 (16 zb), S. Jackson 24 - J. Johnson 25, M. Evans 21, M. Bibby 20)

Los Angeles Lakers - Orlando Magic 103:109

(K. Bryant 28 (13 zb, 11 as), L. Odom 17, V. Radmanovic 15 - J. Nelson 28, D. Howard 25 (20 zb), R. Lewis 16)

Źródło artykułu: