Od początku niedzielnego meczu ton boiskowym wydarzeniom nadawali radomianie, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili 28:16. Po dwudziestu minutach przewaga gospodarzy wzrosła do blisko dwudziestu punktów (48:29). Koszykarze Spójni, także ci najbardziej doświadczeni, jak Łukasz Pacocha czy Rafał Bigus, gubili się w najprostszych sytuacjach.
- Rosa grała agresywnie w obronie, podwajała krycie na pick and rollach, stąd brały się te podania - podał przyczynę takiego stanu rzeczy pierwszy z wymienionych zawodników. W radomskiej hali ekipa ze Stargardu Szczecińskiego zaprezentowała się dużo gorzej niż w grach kontrolnych. - Nie byliśmy kompletnie na taką grę przygotowani, byliśmy inną drużyną niż w innych meczach, to spotkanie nam kompletnie nie wyszło. Z drugiej strony, jeśli nie trafiamy z otwartych pozycji, to nie mamy co myśleć o dobrym rezultacie - zaznaczył Pacocha.
Jego drużyna zanotowała bardzo kiepską, bo nieco ponad 33-procentową skuteczność "za dwa" (zaledwie 12/36) przy 54-procentowej efektywności ACK UTH Rosy w tym elemencie. Sam rozgrywający trafił cztery na dziewięć prób z gry, co dało mu łącznie 12 punktów.
Podopieczni Wiktora Grudzińskiego mocno zawiedli w pierwszym meczu sezonu. Trudno więc było po takiej porażce odpowiedzieć Pacosze na pytanie o cele na rozpoczęte rozgrywki. - Są postawione cele, ale na razie o tym nie myślimy. Chcemy wygrywać jak najwięcej meczów. Dostaliśmy nauczkę w Radomiu, trzeba szybko poprawić błędy i wygrać u siebie kolejny pojedynek - skomentował.
Ekipa prowadzona przez Karola Gutkowskiego utarła więc nosa bardziej doświadczonemu rywalowi. Jak siódmy zespół zaplecza ekstraklasy sezonu 2014/2015 ocenił 33-latek? - Widać, że to młoda drużyna, ale już doświadczona, bo ma kilku zawodników z ekstraklasy. Gra bardzo agresywną koszykówkę, szybko biega do kontry, także według mnie powalczy o wyższe miejsce w tym sezonie - odpowiedział Pacocha.