Ukraińska drużyna przystąpiła do tego spotkania niemal z marszu po weekendowym turnieju we Wrocławiu. Podopieczni Olega Yushkina wygrali tam z PGE Turowem Zgorzelec, ale musieli uznać wyższość Śląska. Stelmet z kolei ostatnio dwa razy mierzył się z Albą Berlin. Zielonogórzanie z niemiecką drużyną podzielili si zwycięstwami.
Khimik Youzhny świetnie rozpoczął poniedziałkowe spotkanie ze Stelmetem. Ukraińcy już do przerwy prowadzili 46:31. Bardzo dobrze w barwach ukraińskiej drużyny spisywali się Antypov i Petrov, którzy na swoim koncie mieli po 11 oczek. W zielonogórskiej drużyny najwięcej punktów zgromadził Vlad-Sorin Moldoveanu - siedem.
W drugiej połowie losy spotkania nieco się odmieniły. Do głosu doszli podopieczni Saso Filipovskiego, którzy zaczęli grać agresywniej w defensywie. Mocna obrona wymusiła sporo błędów rywali i pozwoliła wrócić do meczu.
Zielonogórzanie po punktach Moldoveanu zbliżyli się do rywali na jeden punkt. Goście później znów odskoczyli, ale w samej końcówce zabrakło im zimnej krwi. Na dziesięć sekund przed końcem prowadzili dwoma oczkami, ale trzypunktowy rzut Łukasza Koszarka dał zwycięstwo gospodarzom.
Stelmet BC Zielona Góra - Khimik Youzhny 73:72 (20:25, 11:21, 17:14, 27:12)
Stelmet: Gruszecki 12, Koszarek 11, Mateusz Ponitka 10, Hrycaniuk i Borovnjak po 8, Moldoveanu 7, Zamojski 6, Djurisić i Szewczyk po 4, Bost 3, Marcel Ponitka 0.
Khimik: Petrow 21, Frazier 16, Antypow 12, Sydorow 8, Koniew i Shaw po 6, Riabczuk 3.
Wierzę, że jeszcze nie raz pokażesz na co Cię stać!