Maxim Morozow ma 19 lat i jest Rosjaninem. Mierzy 205 cm i z powodzeniem może występować na dwóch pozycjach - na "trójce" i "czwórce". W ostatnim sezonie grał w rezerwach CSKA Moskwa. Średnio zdobywał 8,3 punktu i 6,6 zbiórki na mecz.
Przed obecnymi rozgrywkami związał się umową z Dżukiją Olita. Rosjanin nie miał jednak szans na grę w tym klubie i na zasadzie wypożyczenia będzie występował w Asseco Gdynia.
19-letni gracz zdążył już wystąpić w kilku meczach żółto-niebieskich, ale jak na razie nie pokazał całego arsenału swoich możliwości. W Gdyni są jednak przekonani, że inwestycja w tego zawodnika przyniesie korzyści.
WP SportoweFakty: Twoje losy są dość skomplikowane, bo podpisałeś przed tym sezonem umowę na Litwie, ale ostatecznie grać będziesz... w Asseco Gdynia. Dlaczego?
Maxim Morozow: Po zakończonym sezonie w CSKA Moskwa razem z agentem szukaliśmy miejsca, w którym mógłbym grać i rozwinąć swoje umiejętności. Podpisałem umowę na Litwie, ale nie miałbym miejsca w składzie. Nie ukrywam, że nie chcę siedzieć na ławce i oglądać innych. Chcę coś pokazać.
Jak to się stało, że trafiłeś akurat do Asseco Gdynia?
- Wybór padł na Asseco Gdynia z racji tego, że jest to klub, który chce stawiać na młodych zawodników. Nie boi się tego robić. Taka filozofia bardzo przypadła mi do gustu.
Jakie są twoje pierwsze wrażenia z pobytu w Polsce?
- Jak na razie bardzo pozytywne. Wszystko mi się podoba. Drużyna jest dość mocna. Kilku zawodników jest utalentowanych i widać, że potrafi grać na wysokim poziomie.
Jaka jest twoja nominalna pozycja na boisku?
- Jestem silnym skrzydłowym i tak też widzi mnie trener w zespole. Podczas meczów tak byłem ustawiany, ale mogę też z powodzeniem grać jako niski skrzydłowy. Nie mam z tym problemów.
Słyszałem, że w trakcie swojej kariery borykałeś się z kontuzjami. To prawda?
- Tak, ale to są stare sprawy i nie ma co do tego wracać. Wszystko jest teraz w porządku. Nie czuję żadnego bólu. Jestem gotowy do gry.
Opowiedz coś o swojej przygodzie w CSKA Moskwa. Nie każdy koszykarz ma możliwość gry w tak renomowanym zespole.
- To prawda, ale trzeba zwrócić uwagę, że to były rezerwy. Zgodzę się z tym, że CSKA to wielki klub. Tam wszystko jest zorganizowane w sposób profesjonalny. Nie ma mowy, aby coś było zrobione na pół gwizdka. Teraz przede mną kolejne wyzwanie. Uważam, że gra w TBL będzie czymś zupełnie innym, niż występy w rezerwach CSKA. Będę musiał się wznieść na wyższy poziom.
Rozmawiał Karol Wasiek