Cameron Tatum zostaje w PGE Turowie. "Decyzja nie mogła być inna"

Cameron Tatum dołączył do PGE Turowa Zgorzelec w połowie września i wówczas rozpoczął trzytygodniowe testy w ekipie wicemistrza Polski. W przededniu ligi trener Piotr Ignatowicz uznał, że Amerykanin zostaje w zespole.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Choć początek przygotowań PGE Turowa Zgorzelec do sezonu 2015/2016 przypadł na pierwsze dni sierpnia, ostatni zawodnik dołączył do ekipy Piotra Ignatowicza w połowie września. Amerykanin Cameron Tatum, bo o nim mowa, został zatrudniony w momencie, w którym drużyna z przygranicznego miasta miała rozegrane na swoim koncie już cztery mecze sparingowe.

- Pierwotnie szukaliśmy zawodnika, który jednocześnie mógłby grać na pozycjach trzy i cztery. Ostatecznie jednak uznaliśmy, że skoro dołączył do nas Denis Krestinin, zawodnik potrafiący grać skutecznie pod koszem, to kolejnym i ostatnim wzmocnieniem powinien być gracz w typie swingmana. I stąd decyzja o zatrudnieniu Camerona - mówi trener PGE Turowa, Piotr Ignatowicz.

Stawiając się w Zgorzelcu 16 września (już kilkanaście godzin po przylocie do Polski Tatum zagrał w sparingu przeciwko BK Decin, zdobył dziewięć punktów), amerykański skrzydłowy musiał jak najszybciej zaaklimatyzować się w nowym zespole i zacząć pracować tak, aby znaleźć przychylność w oczach sztabu trenerskiego i kierownictwa klubu. Wszystko za sprawą trzytygodniowych testów, które poprzedzały ostateczne wejście umowy między stronami w życie.

Obecnie, w przededniu rozpoczęcia sezonu ligowego nie ma już żadnych wątpliwości. Tatum zostaje w PGE Turowie, co w żaden sposób nie jest zaskoczeniem. 27-latek prezentował się bardzo solidnie w meczach kontrolnych, a w ostatnim starciu z Anwilem był nawet jednym z liderów punktowych.

- Decyzja nie mogła być inna. Na rynku nie zostało już zbyt wielu zawodników o określonych umiejętnościach i jednocześnie mieszczących się w naszych realiach finansowych. Ponadto do ligi pozostało już niewiele czasu, więc jakakolwiek zmiana nie miała by sensu - tłumaczy trener PGE Turowa, chwaląc jednocześnie swojego podopiecznego. - Cameron dołączył zdecydowanie później, niż reszta zespołu i na pewno potrzebuje jeszcze czasu. Mimo to, w tych kilku sparingach, w których wystąpił, spisywał się optymistycznie. Na pewno musi się jeszcze bardziej zgrać z pozostałymi zawodnikami, ale widzimy, że to gracz, który nam pomoże. Dobrze rzuca z daleka, nieźle panuje nad piłką, stara się być agresywny w defensywie - opiniuje szkoleniowiec zgorzelczan.

Pierwszy mecz sezonu wicemistrz Polski rozegra na wyjeździe. W Toruniu PGE Turów zagra z Polskim Cukrem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×