Łukasz Diduszko przypomni o sobie w Lublinie? "Każdy chciałby pokazać się z jak najlepszej strony"

W środę sezon zainauguruje Polpharma Starogard. Kociewskie Diabły zagrają na wyjeździe ze Startem Lublin, w barwach którego w poprzednich rozgrywkach występował Łukasz Diduszko, obecny gracz Farmaceutów. Jak starszy z braci podejdzie do tego meczu?

Pierwszy rywal Biało-Niebieskich swoje debiutanckie spotkanie ma już za sobą. Przed tygodniem podopieczni Pawła Turkiewicza musieli uznać wyższość Stali Ostrów Wielkopolski i pojedynek ten był idealnym materiałem do analizy dla starogardzian, którzy jako ostatni wejdą w nowe zmagania.

- Nie można mówić o żadnej presji, bo chcemy już mieć ten pierwszy mecz ze sobą - mówi nam Łukasz Diduszko. A Start Lublin? Jak znam Pawła Turkiewicza to zbudował on zespół taki, na jaki mógł sobie pozwolić. My zamierzamy jednak potwierdzić dobrą formę z ostatnich sparingów i wygrać z nimi - dodaje.

W środowy wieczór w barwach gości mogło pojawić się dwóch byłych koszykarzy, którzy wcześniej występowali na Lubelszczyźnie, lecz kontuzja wyeliminowała jeszcze z gry Tomasza Wojdyłe. Jedynym więc, który będzie miał okazje zaprezentować się przed dawnymi kibicami jest właśnie Łukasz Diduszko. Jak skrzydłowy Polpharmy podchodzi do tego? Czy takie występy są dla niego szczególne?

- Każdy chciałby zaprezentować się z jak najlepszej strony przed dawnym pracodawcą - podkreśla.

Co będzie kluczem do pierwszego zwycięstwa zespołu Dariusza Szczubiała? Wydaje się, iż przede wszystkim zatrzymanie Jarosława Trojana oraz Nicka Kellogga, którzy byli liderami Startu w ligowej inauguracji.

- Znam Jarka i to gracz jeszcze bardzo młody i specyficzny - mówi o dawnym koledze, Łukasz Diduszko. - Ostrów w czwartek pozwolił mu na bardzo dużo, ale my tego błędu nie zrobimy. A co do Kelloga? Jeśli zatrzymamy Polaków, to jeden Amerykanin nie przechyli szali zwycięstwa na swoją korzyść - przeanalizował Diduszko.

Komentarze (0)