[b]
WP SportoweFakty: Twoja decyzja o powrocie do Polski była dość zaskakująca. Dlaczego przyjąłeś ofertę AZS-u Koszalin?
[/b]
A.J. Walton: Wiem, że ludzie byli trochę zaskoczeni faktem, że znów jestem w Polsce. Życie pisze różne scenariusze. Czasami człowiek coś założy, dąży do tego, a nie wychodzi. W pierwszej kolejności również nie zakładałem tego, że zagram w TBL, ale los chciał inaczej. Wylądowałem w Polsce i jestem z tego powodu zadowolony.
To dobre miejsce do rozwoju dla ciebie?
- Wiem, że w przeszłości mówiłem, że najwyższy czas zmienić otoczenie i spróbować czegoś innego, ale życie mnie zweryfikowało. Może muszę poprawić swoje umiejętności i ktoś mnie wówczas zauważy? Na pewno mam pewne mankamenty w swojej grze, nad którymi pracuję. Chcę w tym sezonie zrobić spory progres.
[b]
Dlaczego tak długo zwlekałeś z podpisaniem kontraktu na ten sezon?[/b]
- Czekałem na najlepszą opcję.
Z lig zagranicznych?
- Na samym początku mój agent prowadził rozmowy z klubami z Euroligi i Pucharu Europy, ale niestety wszystko trwało zbyt długo. Prawda jest taka, że wiele zespołów wyrażało chęć zakontraktowania. Jednak nie zawsze te propozycje były na tyle dobre, aby je w ogóle przejrzeć. Niektóre od razu odrzucałem. W końcu się nieco zdenerwowałem i dałem agentowi do zrozumienia, że musi coś w końcu znaleźć. I tak znalazłem się w Koszalinie.
David Dedek został w wakacje trenerem AZS-u. To miało jakieś znaczenie przy wyborze klubu?
- To na pewno nie był decydujący czynnik. Chciałem trafić do klubu, w którym będę grał. AZS mi zagwarantował opcję rozwoju i to mnie przekonało. A to, że David Dedek jest w tym klubie, jest pozytywnym zbiegiem okoliczności (śmiech).
Jak wspominasz pracę z tym trenerem?
- To świetny szkoleniowiec. To, że taka osoba pracuje w Koszalinie, bardzo znacząco wpłynie na rozwój klubu. David Dedek potrafi wyciągnąć maksimum potencjału z zawodników, z którymi pracuje. Mam nadzieję, że ze mnie jeszcze coś wyciśnie (śmiech).
W wakacje miałeś grać w Lidze Letniej bądź w Portoryko. Dlaczego do tego nie doszło?
- Razem z agentem doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie, jak nie zagram w Portoryko, a po prostu skupię się na treningu i poprawie mankamenty. Poszedłem tą drogą. Byłem na kilku zajęciach z drużynami z NBA, ale do Ligi Letniej nie otrzymałem zaproszenia.
Nad czym pracowałeś w wakacje?
- Pracowałem nad kondycją i rzutem. Chcę pokazać wszystkim, że potrafię również celnie rzucić z dystansu. Zależało mi również na tym, aby nieco poprawić moją decyzyjność.
Rozmawiał Karol Wasiek