W dwóch pierwszych kwartach gospodarze zaprezentowali się słabo i tylko raz udało im się doprowadzić od remisu. Polpharma Starogard Gdański w pewnym momencie wygrywała nawet różnicą jedenastu punktów. - Zagraliśmy bardzo słabo w pierwszej połowie, ale dalej byliśmy w grze. W szatni padło trochę cierpkich słów - przyznaje Paweł Turkiewicz.
Losy meczu odmieniła trzecia część gry, kiedy Start złapał wiatr w żagle i dominował na parkiecie. Lubelska ekipa z nawiązką odrobiła straty i utrzymała prowadzenie do końcowej syreny. - Zespół zagrał bardziej agresywnie, mądrze. Musimy popracować nad końcówkami. Musimy bardziej kontrolować tempo gry. To na pewno wpłynie na nasz rozwój - analizuje trener Startu.
Na inaugurację lublinianie musieli uznać wyższość beniaminka BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Szybko wyciągnęli wnioski z tej przegranej i kilka dni później dali swoim kibicom powody do radości. - Każde zwycięstwo w tym sezonie będzie kroczkiem do przodu. Super, że czterech graczy otworzyło się w ataku. W obronie nie mieliśmy problemów. Musimy poprawić atak - ocenia Turkiewicz.