Fiodor Dmitriew: Jesteśmy lepszym zespołem

- Obecnie po prostu jesteśmy lepszym zespołem od BM Slam Stali i dlatego przyjechaliśmy do hali rywala i wzięliśmy to, co mieliśmy wziąć - powiedział po zwycięstwie w Kaliszu Fiodor Dmitriew, skrzydłowy Anwilu Włocławek.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Anwil Włocławek nie miał zbyt wielu problemów z odniesieniem zwycięstwa w hali w Kaliszu. Już po pierwszej połowie Rottweilery prowadziły z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski 50:28 i ostatecznie w drugiej połowie jeszcze zwiększyły - o dwa punkty - przewagę nad gospodarzem meczu.

- Obecnie po prostu jesteśmy lepszym zespołem od BM Slam Stali i dlatego przyjechaliśmy do hali rywala i wzięliśmy to, co mieliśmy wziąć. Oczywiście, szanuję drużynę przeciwników, ale w tym momencie rozgrywek zagraliśmy po prostu skuteczniejszą koszykówkę - powiedział Fiodor Dmitriew, skrzydłowy włocławskiego klubu.

Ostrowianie byli blisko gości tylko w pierwszej kwarcie, po której przegrywali zaledwie 15:20 i wydawało się, że mecz może być wyrównany do końca. W drugiej odsłonie włocławianie trafili jednak kilka rzutów z rzędu i szybko wypracowali sobie przewagę większą, niż kilka oczek.

- Wyszliśmy na drugą kwartę i trafiliśmy chyba trzy rzuty z rzędu. To dało nam pewność siebie i jednocześnie wprowadziło w naszą grę trochę luzu. Kolejne akcje też były skuteczne i dlatego już do przerwy wygrywaliśmy tak wysoko - dodawał Dmitriew, który konto swojego zespołu wzbogacił o 11 punktów.

Ostatecznie Anwil pokonał przeciwników 85:61 i niedzielne spotkanie zakończył z bardzo dobrym wynikiem 49 procent skuteczności z gry, na co złożyło się 51 procent za dwa (22/43) i 45 za trzy (9/20). Warto dodać, że do przerwy włocławianie trafiali na poziomie aż 63 procent efektywności z gry.

- To bardzo dobry wynik! Rezultat ponad 60 procent skuteczności z gry do przerwy i ogólny wynik, w którym trafiamy do drugi rzut to naprawdę powody do zadowolenia. Zresztą, 85 punktów rzuconych w hali rywala mówi samo za siebie. Tak samo jak stracenie tylko 61 punktów. Skuteczności nigdy nie można przed meczem przewidzieć, wszystko zależny od dyspozycji dnia, więc teraz możemy być zadowoleni. Ale, może już dość o tym meczu? Za chwilę gramy z Turowem... - z uśmiechem zakończył rosyjski skrzydłowy.

Anwil wygrał dotychczas dwa swoje spotkania w lidze i w sobotę będzie miał okazję zwyciężyć po raz trzeci. Zespół Igora Milicicia zmierzy się we własnej hali z PGE Turowem Zgorzelec, który wygrał jedno z trzech spotkań dotychczas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×