W Winnym Grodzie zdają sobie sprawę, że o sprawienie niespodzianki w konfrontacji z Barceloną będzie niezwykle trudno. Dla wielu zawodników zielonogórskiej ekipy sama możliwość gry z tak utytułowaną drużyną to już duży sukces. - FC Barcelona walczy o najwyższe cele w Europie. Trener od wielu lat buduje system gry, jest on bardzo rozbudowany. Na każdej pozycji jest tam po dwóch bardzo dobrych zawodników, grają oni z dyscypliną i dużą intensywnością w ataku i obronie. Wiemy, że nasi rywale przegrali pierwszy mecz Euroligi w Turcji i czekają na swoje pierwsze zwycięstwo. My będziemy chcieli zagrać jak najlepiej, pokazać w Barcelonie walkę. Normalne, że bardzo szanujemy rywala i wiemy, że jesteśmy w Eurolidze beniaminkiem. FC Barcelona na papierze jest absolutnym faworytem tego meczu - powiedział Saso Filipovski.
Zespół prowadzony przez Xaviera Pascuala nie ma słabych punktów. Hiszpanie są groźni na każdej pozycji. - W Barcelonie jest pięciu zawodników, którzy więcej rzucają za trzy, niż za dwa punkty. Jest więc bardzo wielu dobrych strzelców, a w Turcji przegrali dlatego, że nie trafiali otwartych rzutów zza łuku. W spotkaniu z nami bardzo ważne będzie powstrzymanie ich trzypunktowych rzutów, a z drugiej strony rywale mają przewagę pod koszem. W ich składzie jest wielu atletycznych podkoszowych - ocenił trener Stelmetu BC Zielona Góra.