Biofarm Basket Poznań blisko kolejnego zwycięstwa. "Warto stawiać na tych chłopaków"

Biofarm Basket Poznań po dwóch zwycięstwach na początek sezonu przegrał trzy kolejne mecze w I lidze koszykarzy. Beniaminek złożony głównie z młodych zawodników nie odstaje jednak od rywali. - Warto stawiać na tych chłopaków - mówi Przemysław Szurek.

Patryk Neumann
Patryk Neumann
Koszykówka / Koszykówka

Zespół prowadzony przez Przemysława Szurka sprawił w środę sporo problemów Spójni Stargard Szczeciński, z którą przegrał ostatecznie 62:68. Jeszcze bardziej wyrównany pojedynek stoczył trzy dni wcześniej w Pruszkowie z niepokonanym Zniczem Basket. To spore zaskoczenie, gdyż Biofarm Basket Poznań w I lidze znalazł się dzięki rozszerzeniu rozgrywek. W poprzednich sezonach zdolna młodzież szkoliła się na parkietach II ligi, gdzie nie zajmowała czołowych lokat. Potrafiła jednak zdobywać medale mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych. Teraz jest wspierana także przez trzech doświadczonych graczy: Adama Metelskiego, Michała Szydłowskiego oraz Tomasza Smorawińskiego.

WP SportoweFakty: Zagraliście w środę mecz 5. kolejki I ligi. Za wami następny emocjonujący pojedynek w Poznaniu. Do samego końca liczyliście się w walce o zwycięstwo ze Spójnią Stargard Szczeciński.

Przemysław Szurek: To prawda, aczkolwiek widział pan ile mieliśmy szans na przechylenie zwycięstwa na naszą stronę. Mieliśmy kilka rzutów żeby przełamać prowadzenie i nie trafiliśmy. Kolejny mecz nie możemy w decydującym momencie trafić i to nas kosztuje zwycięstwo.

Czyli nie jest pan do końca zadowolony z gry swojej drużyny. Dopiero w czwartej kwarcie Biofarm Basket Poznań zaprezentował się zdecydowanie lepiej niż we wcześniejszych minutach.

- Trudno być do końca zadowolonym jak się przegrywa, ale na przykład jestem bardzo zadowolony z postawy młodych zawodników. Wzięli grę w swoją rękę. Wolą walki odrobili stratę, która się pojawiła między trzecią a czwartą kwartą. Zabrakło chłodnej głowy, bo to nie Spójnia wygrała mecz tylko my go w końcówce przegraliśmy.

W składzie macie trzech doświadczonych koszykarzy. Oni pomagają w meczach, ale czy są również przydatni do pracy nad dalszym rozwojem licznej młodzieży?

- Oczywiście, że pomagają nam i to bardzo mocno. Sama postawa Adama Metelskiego w meczu inauguracyjnym było widać, jaki ma duży wpływ. Niestety borykamy się z kontuzjami w ich przypadku i dlatego może jeszcze nie są w stanie zaprezentować pełnych możliwości. Wierzę, że gdy będą zdrowi i w cyklu treningowym to odegrają znaczącą rolę.

Pozyskaliście z AZS Politechniki Poznań, która przez ostatnie lata grała w I lidze Michała Szydłowskiego. Czy myśleliście o tym, żeby wzmocnić się innymi koszykarzami z tamtej drużyny?

- Nie, to jest projekt, który ma promować młodych zawodników. Dlatego ta trójka doświadczonych ma być filarem, wokół których młodsi zawodnicy mają się uczyć. Tak na tą chwilę wygląda filozofia naszego klubu.

Skąd są ci młodzi koszykarze? Z Poznania, Wielkopolski, czy też może z innych województw?

- To jest mieszanka Wielkopolski. Poznań stanowiłby tutaj raczej mniejszość, aczkolwiek trzeba powiedzieć, że ci chłopcy z Wielkopolski są tutaj już od kilku lat. Uczą się w szkołach średnich, studiują, także można ich nazwać już w jakimś sensie poznaniakami.

Jest pan zaskoczony, że tak równe mecze gracie z rywalami w I lidze? Poprzedni sezon jednak spędziliście szczebel niżej.

- Jestem zaskoczony. Spodziewałem się, że liga będzie bardzo trudna. Okazuje się, że mamy problemy z kontuzjami a i tak jesteśmy w stanie walczyć w każdym meczu o zwycięstwo. To tylko dowód na to, że warto stawiać na tych chłopaków.

Czy zawodnicy Biofarmu Basket Poznań mogą w przyszłości grać w Tauron Basket Lidze? Który pana zdaniem ma największe szanse?

- Uchylę się na razie od tego pytania. Poczekajmy ten rok, zobaczmy jak grają w I lidze. Może ktoś nas zaskoczy i pójdzie tak mocno do przodu, że zagości na parkietach ekstraklasowych.

Teraz pojedziecie do Łańcuta na mecz z Max Elektro Sokołem. Czeka was trudne zadanie, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że rywale do was podchodzą z większą koncentracją niż na początku sezonu.

- To na pewno. Faworyt jest jeden w sobotę, Sokół Łańcut. Postaramy się wyciągnąć z tego meczu ile się tylko da.

Rozmawiał Patryk Neumann

I liga mężczyzn 2015/2016

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Miasto Szkła Krosno 30 29 1 2633 1913 59
2 Rawlplug Sokół Łańcut 30 25 5 2273 1858 55
3 Legia Warszawa 30 21 9 2433 2152 51
4 Znicz Basket Pruszków 30 19 11 2183 2118 49
5 GKS Tychy 30 17 13 2329 2169 47
6 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 16 14 2263 2302 46
7 Pogoń Prudnik 30 16 14 2128 2083 46
8 Zetkama Doral Nysa Kłodzko 30 14 16 1959 2204 44
9 SKK Siedlce 30 12 18 2220 2317 42
10 PGE Spójnia Stargard 30 12 18 2151 2319 42
11 ACK UTH Rosa Radom 30 12 18 2126 2242 42
12 Enea Basket Poznań 30 10 20 1904 2072 40

Pokaż całą tabelę




Czy Biofarm Basket Poznań sprawi niespodziankę i wygra w Łańcucie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×