Nieco inaczej sytuację widzi trener Noteci, który ma pretensje do swoich graczy o brak zaangażowania oraz walki. Faktycznie, w pewnych fragmentach meczu w Bydgoszczy nie było tego widać. A już na pewno nie gołym okiem. Jednak wcześniej Noteć, jeśli brać pod uwagę kwestię samych wyników, nie wyglądała źle. Wysoka wygrana z SKK, przegrana po dogrywce z GTK, porażka w Radomiu 6 punktami oraz przegrany mecz u siebie z silną personalnie Pogonią Prudnik 62:67 – nie są to tak naprawdę zatrważające rezultaty. W dodatku z rywalami, mającymi w składach wielu doświadczonych graczy na poziomie pierwszoligowym.
Astoria mogła się zatem w pewien sposób meczu derbowego obawiać. Okazało się jednak, że jest zupełnie inaczej, dzięki czemu bydgoszczanie wysoko pokonali rywali. - Większość założeń, które sobie przed meczem ustaliliśmy, udało się zrealizować. Graliśmy twardą obronę, wygraliśmy zbiórkę w ataku, a jak na razie, jeśli w tym aspekcie jesteśmy lepsi, wygrywamy też spotkanie. Poza tym dobrze funkcjonował nasz szybki atak, z którym rywale mieli wiele problemów - powiedział wyraźnie zadowolony z postawy swoich podopiecznych Przemysław Gierszewski.
Nie inaczej sytuację określił najlepszy zawodnik spotkania, Piotr Robak. Zdobywca 25 punktów również pozytywnie wypowiedział się na temat gry swojej oraz swoich kolegów. - Wyszliśmy z mocnym nastawieniem na ten mecz. Chcieliśmy od początku narzucić swój styl gry, czyli grać szybko w ataku i twardo w defensywie i to nam się udało. To jest nasza hala, nasz teren i dlatego będziemy tutaj chcieli wygrać z każdym. A to zwycięstwo dedykuję mojemu bratu, który kilka dni temu przeszedł poważną operację - podsumował gracz Astorii.
Przypomnijmy, że Paweł, brat Piotra, doznał urazu w meczu przedsezonowym z Politechniką Gdańską. Bardzo początkowe diagnozy wykluczały najgorszą możliwość, czyli zerwanie więzadeł krzyżowych. Po szczegółowych badaniach okazało się jednak, że czarny scenariusz stał się faktem, wobec czego potrzebna była operacja. W związku z nią Pawła Robaka czeka kilkumiesięczna przerwa w grze.
A już w sobotę bydgoszczan, jak i zresztą całą stawkę pierwszoligowców, czeka kolejny pojedynek. Tym razem Astoria uda się do Gliwic na spotkanie z miejscowym GTK. W minionym sezonie nie był to łatwy rywal dla graczy z grodu nad Brdą, którzy przegrali oba starcia z ówczesnym beniaminkiem I ligi. Jednak teraz, po kilku zmianach personalnych, podopieczni Przemysława Gierszewskiego mogą pokusić się o pokonanie gliwiczan. Zwłaszcza, że po trzech wyjazdowych porażkach, będą zapewne bardzo zmotywowani, aby w końcu odnieść zwycięstwo na terenie rywala.
Astoria u siebie chce wygrywać z każdym
Koszykarze Astorii Bydgoszcz po zwycięstwie nad Notecią Inowrocław zdecydowanie mogli czuć się usatysfakcjonowani. Wygrali bowiem wysoko z rywalem, który pomimo ostatnich porażek, nie prezentował się źle w tym sezonie.