Ty Walker dość długo musiał czekać na debiut w barwach koszalińskich Akademików. Na przeszkodzie stanęły kwestie formalne. Koszaliński klub nie zdążył bowiem zgłosić zawodnika do Polskiej Ligi Koszykówki przed meczem z Treflem Sopot. List czystości ze Stanów Zjednoczonych dotarł do klubu na kilka minut przed rozpoczęciem spotkania.
Ostatecznie zawodnika do gry udało się zgłosić w tygodniu poprzedzającym mecz z Polfarmexem.
David Dedek od razu postanowił skorzystać z jego usług. Amerykanin na parkiecie spędził 35 minut. W tym czasie zdobył pięć punktów (2/4 za dwa, 1/2 za jeden), dodając do tego dziesięć zbiórek i aż cztery bloki.
Sztab szkoleniowy liczy, że w kolejnych spotkaniach zawodnik będzie prezentował się z jeszcze lepiej strony.
- Ty Walker dość późno dołączył do naszego zespołu i widać, że nie rozumie jeszcze taktyki. Popełniał błędy, które wynikały z tego, że nie do końca jest zaznajomiony z naszymi założeniami. Jednak dał dużo dobrych rzeczy w tym meczu. Na pewno potrzebuje czasu, aby prezentować się jeszcze lepiej - komentuje David Dedek.