Noteć Inowrocław zajmuje najwyższe miejsce spośród wszystkich beniaminków. Podopieczni trenera Łukasza Żytki w poprzedniej kolejce pewnie pokonali innego nowicjusza - Nysę Kłodzko, będąc drużyną zdecydowanie lepszą od rywali.
- Myślę, że kluczem do zwycięstwa z Nysą była determinacja i walka całego zespołu - tłumaczy Kamil Maciejewski. - Po nieudanych ostatnich występach a szczególnie po derbach z Astorią wiedzieliśmy, że zawiedliśmy samych siebie a przede wszystkim kibiców, którzy tak licznie przybyli nas dopingować w Bydgoszczy - dodaje.
Po sześciu kolejkach Noteć zajmuje dziesiąte miejsce. Czy taki wynik jest dla beniaminka satysfakcjonujący? - Oczywiście wynik nie jest satysfakcjonujący. Nie oszukujmy się, wszystkie spotkania były do wygrania. Niestety aż 4 razy zabrakło nam doświadczenia i 40-minutowej koncentracji - analizuje rozgrywający.
Przypomnijmy, iż w przeszłości Kamil Maciejewski reprezentował barwy Polfarmexu Kutno, z którym zdobył brązowy medal I ligi. Jak kreator gry ocenia obecne rozgrywki? - Uważam, że w wyniku zwiększenia ilości zespołów w Tauron Basket Lidze, I liga nie co straciła. Jednak nadal jest sporo bardzo zdolnych zawodników i walecznych zespołów - zaznacza 23-letni gracz.
Kolejnym rywalem Noteci Inowrocław będzie drużyna z Poznania, która chce przerwać passę czterech spotkań bez wygranej. Kto zwycięży w starciu beniaminków? - Bardzo szanujemy każdego rywala i Poznań jest bardzo dobrym zespołem. Myślę, że faworytem może być każdy, ale mam nadzieję, że zwycięzcą będzie Noteć! - kończy Kamil Maciejewski.