Pojedynek beniaminków dla Biofarmu Basket Poznań. Kapitalny finisz gospodarzy!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Koszykarze Bayernu okazali się lepsi na... lotnisku
Koszykarze Bayernu okazali się lepsi na... lotnisku
zdjęcie autora artykułu

Wielkie emocje w meczu 7. kolejki I ligi koszykarzy. Po świetnej drugiej połowie Biofarm Basket Poznań pokonał KSK Noteć Inowrocław 70:64. Gospodarze przerwali serię czterech porażek. odnosząc trzecie zwycięstwo w sezonie.

Koszykarze z Inowrocławia przegrali natomiast piąty ligowy mecz i nie odnieśli jeszcze wyjazdowego zwycięstwa. Pierwszych 20 minut nie wskazywało na taki rezultat. Przyjezdni rozpoczęli od prowadzenia 10:3. Trener gospodarzy, Przemysław Szurek poprosił szybko o przerwę, lecz świetny początek uskrzydlił gości. Poznaniacy grali zrywami i choć zbliżali się do rywali to za chwilę tracili dystans. Bardziej doświadczona KSK Noteć Inowrocław utrzymała niewielką przewagę i po dziesięciu minutach prowadziła 23:19.

Jeszcze lepiej było w kolejnej odsłonie. Pod tablicami dobrze spisywali się Sebastian Dusiło oraz Łukasz Ratajczak. Jeden lepszy fragment pozwolił miejscowym niemal odrobić straty (30:31), lecz odpowiedź była błyskawiczna. Z dystansu wstrzelił się Dawid Adamczewski, który zdobył łącznie 12 punktów. Skuteczny był także Daniel Korólczyk. Inowrocławianie prowadzili nawet 46:32 a po 20 minutach mieli 12 punktów przewagi.

Przyjezdni byli wyraźnie lepsi pod tablicami (19:10 w zbiórkach). Trener Łukasz Żytko nie mógł także narzekać na skuteczność - 11/16 w rzutach za dwa oraz 6/12 w próbach trzypunktowych. Obie drużyny zdecydowanie gorzej spisywały się natomiast na linii rzutów wolnych. Jedynym jasnym punktem wśród miejscowych był zdobywca 11 oczek, Piotr Wieloch. Po przerwie dołożył on jedynie trzy punkty, lecz inni koszykarze Biofarmu Basket Poznań odwrócili wynik.

Po zmianie stron KSK Noteć blisko dwie minuty czekała na trafienie do kosza i był to dopiero początek kłopotów przyjezdnych. Ambitni gospodarze zagrali zdecydowanie agresywniej i dobra defensywa dała im sukces. Biofarm Basket zredukował całkowicie poczynania rywali znacząco obniżając ich skuteczność. Przyjezdni trafili tylko jeden rzut z pod kosza a ich ostatnią bronią były próby z dalekiego dystansu. To do pewnego momentu przynosiło efekt, lecz 18 oczek w drugiej połowie nie mogło zapewnić zwycięstwa.

Zespół z Poznania na początku czwartej kwarty wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do ostatniego gwizdka. Istotna była zdecydowana przewaga pod tablicami miejscowych w drugiej połowie (28:13) oraz znakomita postawa Jakuba Fiszera. Jego dorobek to osiem punktów i siedem zbiórek, lecz cenne były także przechwyty oraz wymuszane przewinienia. Dobrze w drugiej połowie spisał się również Mateusz Bręk - 15 punktów oraz siedem zbiórek. Bliski double-double był Adam Metelski - 12 punktów i dziewięć zbiórek. Wszyscy liderzy gospodarzy trafiali połowę swoich rzutów. Inowrocławianie popełnili 18 strat przy dziewięciu takich błędach rywali. Do przerwy wśród przyjezdnych pięć asyst miał na swoim koncie Kamil Maciejewski, lecz po zmianie stron dołożył on tylko jedno kluczowe podanie.

Biofarm Basket Poznań - KSK Noteć Inowrocław 70:64 (19:23, 15:23, 20:10, 16:8)

Biofarm Basket: Bręk 15, Wieloch 14, Metelski 12, Fiszer 8, Szymczak 6, Szydłowski 5, Smorawiński 4, Stankowski 4, Michalik 2, Gruszczyński 0, Pawlak 0.

KSK Noteć: Adamczewski 12, Michałek 10, Korólczyk 9, Ratajczak 9, Wierzbicki 8, Dusiło 6, Kozłowski 6, Maciejewski 3, Filipiak 1, Miłosz Sroczyński 0, Seweryn Sroczyński 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)