Stelmet gra z wielkim Panathinaikosem. Będzie przełamanie?
Stelmet BC Zielona Góra w czwartej kolejce Euroligi zmierzy się z Panathinaikosem Ateny. Jeśli mistrzowie Polski marzą o grze w TOP16, to muszą wygrać ten mecz. Czy to im się uda?
- Uważam, że początek sezonu jest dla nas bardzo dobry, ale brakuje nam tego zwycięstwa w Eurolidze, szczególnie, że jesteśmy blisko. Brakuje "kropki nad i". Czasem jednej, dwóch akcji, które pozwoliłyby zakończyć mecz. W Eurolidze niestety płaci się za to wysoką cenę - przyznaje Łukasz Koszarek, kapitan Stelmetu BC.
Zrezygnowano także z usług Dusko Ivanovicia i postawiono na Saszę Djordjevicia, który ostatnie lata pracował z reprezentacją Serbii. Teraz ma poprowadzić zespół "Wszechateńskich" do Final Four Euroligi.
- To jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w rozgrywkach euroligowych. Panathinaikos wielokrotnie brał udział w Final Four. W tym roku mają bardzo wyrównany zespół. Trener Sasza Djordjevic na każdej pozycji ma po dwóch zawodników. To duży atut tej drużyny - podkreśla Mateusz Ponitka.
Mecz z Panathinaikosem będzie szczególnie ważny dla J.R. Reynoldsa, na którego ostatnio spadła fala krytyki. Za Amerykaninem wstawił się jednak Saso Filipovski, który nie chce w drużynie Waltera Hodge'a.
Początek piątkowego spotkania w Hali CRS w Zielonej Górze o godzinie 19:00. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Canal + Sport2.