ŁKS walczył ale poległ, Energa wygrywa 75:66

ŁKS Siemens AGD Łódź po interesującym pojedynku przegrał we własnej hali z toruńską Energą 66:75. Łodzianki pomimo osłabień długo walczyły z toruniankami, jednak końcówka meczu należała do ekipy z Grodu Kopernika. Duża w tym zasługa długiej ławki rezerwowych trenera Elmedina Omanicia, który w przeciwieństwie do Mirosława Trześniewskiego, miał szeroki wachlarz możliwości i dokonywania zmian.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

ŁKS Siemens AGD do pierwszego tegorocznego spotkania przystąpił osłabiony brakiem Edyty Koryzny, która zmieniła barwy i odeszła do KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski, oraz Olgi Dubroviny, która po pobycie na kadrze swojego kraju wylądowała w szpitalu. To wszystko nie przeszkodziło jednak podopiecznym Mirosława Trześniewskiego zacząć znakomicie spotkanie przeciwko toruńskiej Enerdze. Łodzianki w pierwszych dziesięciu minutach grały jak w transie i wygrały 24:10. Torunianki wydawały się lekko zagubione, jednak po przerwie między kwartami zaczęły mozolną walkę o odrobienie strat. Drugą kwartę podopieczne Elmedina Omanicia zdołały wygrać czterema oczkami i na przerwę schodziły ze stratą dziesięciu punktów.

Po zmianie stron do zmasowanego ataku ruszyły torunianki. Koszykarki z Grodu Kopernika zwarły szeregi w obronie i poprawiły swoją grę ofensywną. Duży wpływ na to miał z pewnością fakt zmęczenia łodzianek. Trener Trześniewski był bowiem zmuszony do gry praktycznie tylko piątką zawodniczek, a Alicja Perlińśka, Katarzyna Kenig i doświadczona Sylwia Wlaźlak spędziły na parkiecie całe 40 minut. To nie mogło pozostać bez znaczenia dla wyniku spotkania i po trzech kwartach to Energa prowadziła już 53:52. Ostatnia kwarta zapowiadała się zatem bardzo interesująco, jednak wszyscy obawiali się o kondycję łodzianek. Na trzy minuty przed końcem torunianki prowadziły zaledwie trzema punktami i wynik nadal był sprawą otwartą. Ostatecznie jednak gospodynie nie wytrzymały kondycyjnie i Energa mogła cieszyć się z wygranej 75:66.

W zwycięskim teamie prym wiodły Monika Krawiec i Emilia Tłumak. Pierwsza zakończyła spotkanie z dorobkiem 21 punktów, natomiast druga dodała 20 oczek. Z pewnością poniżej oczekiwań spisały się Amerykanki Sheena Moore oraz Quianna Chaney, które w sumie wywalczyły zaledwie 7 oczek. Dzięki tej wygranej torunianki nadal zachowują realne szanse na zakończenie rozgrywek w pierwszej czwórce.

Wśród łodzianek 18 punktów i 7 zbiórek wywalczyła Olga Żytomirska. 16 punktów i 11 zbiórek to natomiast dorobek Katarzyny Kenig. 9 minut na parkiecie przebywała nowa amerykańska środkowa Erin Myrick. Konto ŁKS-u Siemens AGD wzbogaciła ona o 4 oczka i 4 zbiórki.

W sobotę ŁKS Siemens AGD zmierzy się na wyjeździe z INEĄ AZS-em Poznań, natomiast Energa Toruń zagra również w Poznaniu, ale z MUKS-em.

ŁKS Siemens AGD Łódź - Energa Toruń 66:75 (24:10, 14:18, 14:25, 14:22)

ŁKS: Olga Żytomirska 18, Katarzyna Kenig 16, Dorota Sobczyk 9, Sylwia Wlaźlak 9, Alicja Perlińska 8, Erin Myrick 4, Lada Kovalenko 2

Energa: Monika Krawiec 21, Emilia Tłumak 20, Ilona Jasnowska 7, Quianna Chaney 7, Patrycja Bajerska 6, Natalia Waligórska 6, Patrycja Gulak 6, Ewelina Gala 2, Sheena Moore 0, Agnieszka Wilk 0

Zobacz aktualną tabelę FGE

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×